Fikus Benjamina - choroby i szkodniki
Re: Fikus, pomocy :(
No to teraz mój fikus. W sklepie był piękny, w domu zaczął zamierać. Minęło sporo czasu zanim zauważyłam wełnowce i krocionogi (tak stwierdził Czarodziej - dziękuję!). Ale fikus stracił swoje piękno. Puścił co prawda sporo nowych listków, ale bliżej głównego pędu jest ogołocony. Pytanie 1: Jak go odświeżyć? Jak podciąć? Pytanie 2: Na dwóch-trzech liściach zauważyłam znamię - co to?
Fikus ogólnie:
Fikus bliżej pędu głównego:
Znamię na liściu:
Dzięki z góry
Gosia
Fikus ogólnie:
Fikus bliżej pędu głównego:
Znamię na liściu:
Dzięki z góry
Gosia
Re: Fikus, pomocy :(
Za dużo wody dostawał do tej pory lub dostał jednorazowo stąd oznaka na liściu, póki co pozwól mu odbić troszkę z listkami, beniaminy po zmianie warunków, miejsca, wilgotności powietrza, naświetlenia ma już taka tendencję że zrzuca liście. Po okresie aklimatyzacji jak nie będzie ciągle przestawiany powinien odbić i się zagęścić.
Re: Fikus, pomocy :(
Witam wszystkich i od razu przychodzę z prośbą o pomoc. Już od jakiegoś czasu przeglądam to forum i bardzo mi pomogło w opiece nad moimi roślinkami, ale udało mi się znaleźć odpowiedzi na pytanie, co się dzieje z moim fikusem. Od kilku dni jego liście wyglądają tak:
Drzewko podlewam raz w tygodniu, zraszam liście, donica stoi (stała) na parapecie wschodniego okna (troszkę przybrudzonego po zimie) nad lekko grzejącym kaloryferem. Okno czasem otwieram.
Zastanawiam się, czy problem polega na gorącu, przeciągach, przelaniu, przesuszeniu... czy może roślinkę coś atakuje
Uprzejmie proszę o pomoc.
Drzewko podlewam raz w tygodniu, zraszam liście, donica stoi (stała) na parapecie wschodniego okna (troszkę przybrudzonego po zimie) nad lekko grzejącym kaloryferem. Okno czasem otwieram.
Zastanawiam się, czy problem polega na gorącu, przeciągach, przelaniu, przesuszeniu... czy może roślinkę coś atakuje
Uprzejmie proszę o pomoc.
Re: Fikus, pomocy :(
Beniamin nie lubi kaloryfera a w zimie powinien mieć tez mniejszą dawkę wody więc sądzę że za dużo wody było dawane i za ciepłe powietrze, pokaż roślinę w całości i widok na doniczkę z ziemią coś zaradzimy.
Re: Fikus, pomocy :(
Dziękuję
Tak roślinka stała do tej pory:
A tak będzie teraz; tutaj okno, które otwieram jest dopiero metr dalej, a kaloryfer jest zepsuty i nie grzeje:
Ziemia (z wierzchu i po odsunięciu pierwszej warstwy):
Czy zdjęcia nie są za duże? Nie będą utrudniały otwierania strony?
Tak roślinka stała do tej pory:
A tak będzie teraz; tutaj okno, które otwieram jest dopiero metr dalej, a kaloryfer jest zepsuty i nie grzeje:
Ziemia (z wierzchu i po odsunięciu pierwszej warstwy):
Czy zdjęcia nie są za duże? Nie będą utrudniały otwierania strony?
Re: Fikus, pomocy :(
Wszystko jasne ta doniczka nie ma odpływu w dnie? Zrobiły się zastoiny w dolnej partii bryły korzeniowej, wywal go jak najszybciej z tej doniczki zostaw na noc poza doniczką a potem posadź w nową doniczkę z odpływami i ziemię (może być dla palm z dodatkiem 1/3 piasku) dając drenaż na dno doniczki (1 cm warstwa keramzytu lub grubszego żwiru). Jak przesadzisz nie podlewaj kilka dni niech przeschnie dobrze ziemia. Później podlewanie w okresie letnim taką dawka wody by pojawiła się na podstawku a po 15 minutach odlewasz nadmiar wody. Jak przesadzisz i z trzy tygodnie jak się zaaklimatyzuje się po przesadzeniu w nowej ziemi pokaż go ponownie to pozaznaczam Ci jak go poprzycinać by nadać mu jakiś sensowny kształt. Podlewanie wodą przegotowaną i odstaną minimum 12h. Nie używaj wody kranowej bez przegotowania.
Re: Fikus, pomocy :(
Dziękuję .
Rzeczywiście, doniczka nie ma odpływu. Jutro po pracy skoczę do sklepu po nową.
Kształt też mi się nie podoba. Tego fikusa przyniosłam z pracy, kiedy firma się likwidowała i miałam nadzieję, że będę mogła nad nim trochę popracować. Niestety, minął prawie rok, a roślina zupełnie się nie zmieniła...
edit:
Drzewko już jest poza doniczką i wydawało mi się, że ziemia wewnątrz jest ledwo wilgotna, a nie przemoczona, ale jak się trochę obsypała, to okazało się, że korzenie wrastają w mokry keramzyt, którego ktoś się nie pozbył przy poprzednim przesadzaniu!
Drzewko już jest w nowej donicy i nowej ziemi. Czy kilka dni bez podlewania, to może być na przykład aż do niedzieli, czy to zbyt długo?
Rzeczywiście, doniczka nie ma odpływu. Jutro po pracy skoczę do sklepu po nową.
Kształt też mi się nie podoba. Tego fikusa przyniosłam z pracy, kiedy firma się likwidowała i miałam nadzieję, że będę mogła nad nim trochę popracować. Niestety, minął prawie rok, a roślina zupełnie się nie zmieniła...
edit:
Drzewko już jest poza doniczką i wydawało mi się, że ziemia wewnątrz jest ledwo wilgotna, a nie przemoczona, ale jak się trochę obsypała, to okazało się, że korzenie wrastają w mokry keramzyt, którego ktoś się nie pozbył przy poprzednim przesadzaniu!
Drzewko już jest w nowej donicy i nowej ziemi. Czy kilka dni bez podlewania, to może być na przykład aż do niedzieli, czy to zbyt długo?
Re: Fikus, pomocy :(
Może być do niedzieli, tak by swobodnie przeschła ziemia, jak włożysz palec w ziemię to powinna być suchawa a nie wilgotna. Pokaż go jak obecnie wygląda.
Re: Fikus, pomocy :(
ech! Napisałam śliczne wypracowanie i mnie wylogowało. Zaczynam od początku.
Drzewko wygląda chyba tak samo, jak wczoraj. Raczej nie miało szansy zmienić się z dnia na dzień, prawda? Nadal widzę liście ze zmianami, ale nie spodziewałam się, że nagle znikną. Jedyna zmiana, to to, że przy przesadzaniu trochę pochyliłam drzewko w donicy. Teraz ma źródło światła wyżej, więc powiedzmy, że to był mój powód (a nie przeświadczenie, że tak będzie wyglądać ładniej).
Zastanawiało mnie, jak roślina w tak dużej donicy może mieć tak mało liści. Teraz wiem: prawie nie ma korzeni. Przez ponad dwa lata roślina była w tej samej donicy i ziemi, a mimo to korzenie nie rozrosły się w kierunku ścianek. Czy to normalne?
Znalazłam w domu plastikową donicę z odpływami, która mieści się do poprzedniej (czyli jest mniejsza, a nawet niższa, bo nie dotyka dna - rozwiązuje się problem ze staniem w wodzie), a mimo to korzenie mają w niej sporo luzu.
Przy sadzeniu, na dno wsypałam drobny keramzyt; niestety nie miałam ziemi do palm (nawet po pracy nie udało mi się znaleźć jej w sklepach, do których zaszłam), więc wymieszałam piasek z ziemią przyniesioną wcześniej z gaju akacjowego. Mam nadzieję, że to zadziała. Wiem, że sadzi się do mokrej ziemi, ale w tym wypadku to zdawało się zbędne. Dlatego ziemia jest nie podlana i stąd moje pytanie o niedzielę. Wyjeżdżam i fikusa mogę podlać jutro (za wcześnie) albo w niedzielę. Wytrzyma?
Drzewko wygląda chyba tak samo, jak wczoraj. Raczej nie miało szansy zmienić się z dnia na dzień, prawda? Nadal widzę liście ze zmianami, ale nie spodziewałam się, że nagle znikną. Jedyna zmiana, to to, że przy przesadzaniu trochę pochyliłam drzewko w donicy. Teraz ma źródło światła wyżej, więc powiedzmy, że to był mój powód (a nie przeświadczenie, że tak będzie wyglądać ładniej).
Zastanawiało mnie, jak roślina w tak dużej donicy może mieć tak mało liści. Teraz wiem: prawie nie ma korzeni. Przez ponad dwa lata roślina była w tej samej donicy i ziemi, a mimo to korzenie nie rozrosły się w kierunku ścianek. Czy to normalne?
Znalazłam w domu plastikową donicę z odpływami, która mieści się do poprzedniej (czyli jest mniejsza, a nawet niższa, bo nie dotyka dna - rozwiązuje się problem ze staniem w wodzie), a mimo to korzenie mają w niej sporo luzu.
Przy sadzeniu, na dno wsypałam drobny keramzyt; niestety nie miałam ziemi do palm (nawet po pracy nie udało mi się znaleźć jej w sklepach, do których zaszłam), więc wymieszałam piasek z ziemią przyniesioną wcześniej z gaju akacjowego. Mam nadzieję, że to zadziała. Wiem, że sadzi się do mokrej ziemi, ale w tym wypadku to zdawało się zbędne. Dlatego ziemia jest nie podlana i stąd moje pytanie o niedzielę. Wyjeżdżam i fikusa mogę podlać jutro (za wcześnie) albo w niedzielę. Wytrzyma?
Re: Fikus, pomocy :(
Jeśli ziemia jest sucha lub lekko tylko wilgotna to delikatnie podlej, sądzę że nie więcej jak szklankę wody starczy. I możesz spokojnie wyjeżdżać, tylko wróć bo tego fikusa czeka jeszcze sporo zmian i pracy nad nim.
Re: Fikus, pomocy :(
Spokojnie, niedługo wracam. Szklanka? Ta roślina od miesięcy nie dostała tak dużo wody na raz
edit:
Sporo zmian? Chyba mu założę bloga i tam będę śledzić te zmiany
edit:
Sporo zmian? Chyba mu założę bloga i tam będę śledzić te zmiany
Re: Fikus, pomocy :(
wlej szklankę 200 ml, nic mu nie będzie.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 3 cze 2009, o 15:17
- Lokalizacja: Warszawa
beniamin fikus mix
witam
proszę o zdiagnozowanie szkodnika/grzyba. mianowicie drzewko jak w temacie i nastepujący objaw: gubi liście i wydaje mi się że jest to spowodowane tym, że od strony spodniej listków w miejscu gdzie z łodyga liścia rozszerza w liść jest coś takiego;
- biała woskowina/parafina (gdy weźmie się ją w palce to się rościera i jest tłusta coś jak wazelina, krem lecz nie wciera się)
- jest to nalot/korzuch o średnicy 1-3 mm jest gruby wysokości 1 mm,
- pod nią na łodydze jest czarna plamka średnicy 1 mm i jest zatopiona w łodydze tzn. nie ściera się,
- kwiat jest kilku letni dawno nie był przesadzany,
- pryskałem środkami BAYERA czerwonym provado i też zielonym i nic.
pozdrawiam,
michał
proszę o zdiagnozowanie szkodnika/grzyba. mianowicie drzewko jak w temacie i nastepujący objaw: gubi liście i wydaje mi się że jest to spowodowane tym, że od strony spodniej listków w miejscu gdzie z łodyga liścia rozszerza w liść jest coś takiego;
- biała woskowina/parafina (gdy weźmie się ją w palce to się rościera i jest tłusta coś jak wazelina, krem lecz nie wciera się)
- jest to nalot/korzuch o średnicy 1-3 mm jest gruby wysokości 1 mm,
- pod nią na łodydze jest czarna plamka średnicy 1 mm i jest zatopiona w łodydze tzn. nie ściera się,
- kwiat jest kilku letni dawno nie był przesadzany,
- pryskałem środkami BAYERA czerwonym provado i też zielonym i nic.
pozdrawiam,
michał