Teraz pilnuję, żeby ziemia w doniczce (przynajmniej do końca lata) była cały czas lekko wilgotna, roślina na razie z tym czuje się dobrze, chociaż nadal nie rośnie. Moja niechęć do podlewania wynika też z tego, że tej zimy zmarnowała mi się inna dracena, (rozwinęła się pleśń w doniczce, przesadziłam, spryskałam preparatem grzybobójczym, ale roślina już nie doszła do siebie, najpierw straciła 3/4 liści, potem reszta co jej została oklapła, stoi jeszcze, daleko od innych roślin, ale chyba czas ją pożegnać? )
Oto ta zdrowa:
a to ta zmarnowana:
. Właśnie jak napisałam tego posta, to do mnie dotarło, że chyba za rzadko podlewam 
od tygodnia podlewam częściej, zauważyłam, że wtedy dolne listki się lekko podnoszą (o parę stopni). Niestety nie mam dużego doświadczenia z innymi roślinami niż sukulenty, ta dracena i tak długo ze mną wytrzymuje 
.
