Kupiłam u ogrodnika 2 fuksje,ładne,pełna jakaś nowość.Chcę się podzielić i uszczypnęłam po troszkę z każdej.Teraz nie wiem,czy do ukorzeniacza i do ziemi,czy do wody i poczekać na korzonki,podpowiedzcie coś na ten temat.
Ja ukorzeniłam tą fuksje tak samo jak inne ale zrobiłam to odwrotnie bo dopier we wrześniu i trzymałam przez zime na parapecie w pokoju. Przykryłam sadzonke plastikową butelką z malutkim otworem odpowietrzającym .
Adrian a ja mam pytanie o to podłoże co na filmiku przesadzasz fuksje - ja w życiu takiego nie widziałam w Castoramie czy innym hipermarkecie. Czy możesz zdradzić co to jest?
Jasne - to kekkila 540 (chyba dobrze napisałem).
Oznaczenie 540: "ziarno od 0,5 milimetra do 4 milimetrów - duże "kawałki" powodują, że podłoże jest dobrze dotlenione.
Tak w sumie należy się wystrzegać "ziemi". Najlepiej sadzić do torfu o tej grubszej frakcji z odsiewem miału. Często można kupić torf o frakcji 025 czyli: 0 - miał, do 2,5 milimetra ale w większości będzie 0 czyli miał - małe drobinki zbijające się w kupę przy pierwszym podlewaniu, co oznacza błoto w doniczce i brak dotlenienia korzeni. Powoduje to obumieranie i gnicie korzeni. Liście wyglądają wtedy jakby zwiędły i hodowcy często widząc zwiędłe liście podlewają, co tylko pogarsza sprawę.
Podłoże do fuksji musi dobrze dotleniać korzenie - dlatego też nie stosuje podstawek do doniczek czy skrzynek bo wtedy nie ma odpływu nadmiaru wody z doniczki/skrzynki.
Pozdrawiam
Adrian
No to teraz zabiłeś mi ćwieka, a gdzie to kupić? Bo przypuszczam że firma Holas która u nas króluje nie ma nawet podejścia ze swoimi produktami (już nie mówię, że ostatnio z ich podłoża wyhodowałam miliony ziemiórek. )
Miałem kilkanaście zapytań odnośnie torfu - nie znam się na wszystkich roślinach - znam się na fuksjach, pelargoniach, daturach i bylinach, które lubią podłoże kwaśne lub lekko kwaśne.
Ten torf nadaje się pod fuksje 540, pelargonie i datury 525. Byliny sadzę do torfu odkwaszonego 025, a hortensje do torfu 025 o mieszance 1 do 1 pH 3,5 i 5,5-6,5
Obcięte łodyżki fuksji z przygotowanych do zimowania drzewek puściły korzonki.
W październiku przed pełnią je umieściłam w wodzie no i udało się.
Nie wszystkie ale 5 szt. jest i już posadzone w małych doniczkach w mieszance 1:1 (ziemia na oborniku: piasek płukany).
Resztę skróciłam i dalej do wody, do ukorzeniania.