
Jak tak patrzę, to myślę sobie, że jest nadzieja, że i moje zakwitną - jak im się coś po drodze nie przydarzy. Najstarszym brakuje do trzech lat już tylko pół roku, więc może przyszłą wiosną...

- nie widać tego "sfatygowania", raczej ładnie zawija sobie brzegi płatków, kolorystycznie faktycznie ładny kwiat. Pogodę wiosenną mamy taką jak widać za oknami (u mnie padał śnieg z deszczem, nawet trochę zmokłem), zapewne zmiana geograficznego położenia oraz klimat w jakim się znalazła w jakimś stopniu wpłynął na wygląd kwiatu. Po aklimatyzacji do naszych warunków atmosferycznych, będziesz zadowolona z wyglądu następnego kwiatu.Kwiat jakiś taki sfatygowany, troszkę sczerniały