Roślina przez dłuższy czas nie wypuszczała pędów ale po jakimś czasie pojawiły się liście w podłożu...
Po wykopaniu wszystkich pędów stwierdziłem, że utworzyły one na starym cięciu nowe wierzchołki wzrostu i wyszły na wierzch. Przy okazji wytwarzając małe korzonki ( tak jak ukorzenia się porzeczki)

- oczekiwałem na kolejne fotki przedstawiające jak "zachowuje się" tak potraktowana roślina. Nie liczyłem, że w krótkim czasie będziesz "wykopywał" przykopane gałązki rośliny z podłoża i zbyt szybko zmienisz zdanie o sposobie dalszego formowania rośliny.
Przyciąłem drugi raz pędy krócej, tak aby nie wchodziły w ziemię, / ... /
/ ... / Roślina uparła się jednak i tak wytworzyła po jednym pędzie na samym dole nogi.
- byłem przekonany, że przycięte i "wysadzone" w podłoże końcówki gałązek, pozostawisz w podłożu na dłuższy czas - do wiosny w oczekiwaniu na wyrastanie nowych pędów - zawiązków pędów z uśpionych pąków rozmieszczonych na całej długości gałązek. Zakładałem - przypuszczałem, że u nowo wyrastających gałązek, będziesz uszczykiwał stożki wzrostu, tak żeby stworzyć wrażenie "owłosionych nóg pająka". Ciekawi mnie jak będzie dalej zachowywać się tak formowana roślina ?