Szpak - jak go zadomowić?

Nie wiesz gdzie rozpocząć przygodę z Naszym Forum ? Zacznij właśnie od tej sekcji !
ODPOWIEDZ
Jovanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 2422
Od: 29 cze 2006, o 00:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Nie zazdroszczę takiej chmary ptactwa.Jest to widowiskowe,ale drobna przesada ,gdy w pobliżu
też są miejsca inne.
Tyle,że prawdopodobnie mają u Ciebie Lilu cooooś dobrego.
Ja mam aktualnie chyba mniej liczne,acz poważne stado na winogronach.Dojrzewają czarne n/n,są
słodkie niesamowicie i ...rosną na papierówce.Ojjjjj,całe drzewo chodzi od ptactwa,a jakie cwaniaki
gdy pies lub my jesteśmy w pobliżu zapada cisza.Wcale nie płoszą się,objadają i chyba huk armatni byłby w stanie skutecznie je przepłoszyć.Codziennie są,już kilka dni . ;:214
Ciekawe,wędrowny szpak tworzy jakieś kolonie .W przypadku nadlatującej *obcej* brygady- również cisza zapada jak makiem zasiał. Nie ujawniają swojego pobytu.

Inna ciekawostka o szpakach-tu już podaję z serii "znaleziono na stronach"
..Szpak każdym okiem widzi co innego. W jego lewym oku siatkówka ma więcej komórek światłoczułych, czyli reagujących na kolor, w prawym więcej komórek pozwalających na postrzeganie ruchu.

Tak więc z ogrodów może powinny zniknąć:oczka,słodkie owoce,kolorowe kwiatki?.Tylko czy to jeszcze będą ogrody???

pozdrawiam Jovanka :P
Awatar użytkownika
Elizabetka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 8474
Od: 4 lip 2006, o 20:04
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Post »

U nas też ponoć chmary szpaków (sąsiadka mówiła ;:162 )

;:178 i dzisiaj pomimo tego, że nie czas na robienie soków zebrałam cały winogron ;:228 i oczywiście całe popołudnie spędziłam przy sokowniku ;:137 . Będzie na zimę.

Pa pozdrawiam,


Trochę zmieniłam mój post bo zboczyłam z tematu ale wszystko przez te szpaki.
Awatar użytkownika
lila31
Moderator Forum.
Moderator Forum.
Posty: 2643
Od: 20 lip 2006, o 12:06
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lubin

Post »

Jak już Elizabetka ruszyła temat soków (chociaż to chyba nie ten dział), ale przypomniało mi się coś, więc napiszę.
Byłam kiedyś w Rabce na wczasach, mieszkałam prywatnie u "gospodyni". Gospodyni codziennie rano szła w Rabkę i zbierała kwiaty róży jadalnej, które ucierała na powidła, szalona robota. Od tego zczęła się rozmowa o przetworach i metodach ich robienia. W tamtych czasach gospodynie z Rabki były bardzo wrażliwe na punkcie tego co zdrowe, co ma więcej witamin, co należy jeść a czego nie, aby zachować kondycję fizyczną i psychiczną. Może to nie będzie ładne co teraz napiszę, ale jednym z podstawowych mierników zdrowego żywienia rodziny, była sprawność seksualna ich mężów. W tym coś chyba było słusznego, ale zeszłam z tematu, o którym chciałam pisać.
Ta nieuczona kobieta wiedziała, że soków nie należy gotować i niszczyć witamin temperaturą. Sok z malin wyduszała przez gazę (wyobrażacie to sobie, kilka litrów soku - przez gazę). Potem mieszała z cukrem, nie gotowała, tylko przez kilka dni dosypywała cukier i mieszała. Jak już cukier się rozpuścił, następowało wlewanie do butelek. Oczywiście butelki traktowała temperaturą, czyli gorącą wodą, wlewała sok i zakręcała. Ale też nie tak zwyczajnie. Gdy sok był już wlany do butelki, na wierzch, wlewała odrobinę spirytusu i podpalała. Gdy spirytus się palił ona zkręcała nakrętki. Tak robiła też ze słoikami.
Ja jej wersję trochę zmodyfikowałam, nie wyciskam soku przez gazę, tylko przez sokowirówkę, słodzenie metodą gospodyń z Rabki, kilka dni, aż sok wchłonie należny cukier, no i zakręcanie. Nie było zepsutego przetworu, a jaki smak i aromat :!:
Rozpisałam się, ale dopadł mnie wirus i poleguję aby się wygrzać, no to przypominają mi się stare historyjki.
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 21741
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Post »

Lila,dopadł Cię wirus, :?:
Pewnie nie stosowałaś się do metod poruszanych przez nas tutaj http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=1852.
Oj! ;:14 niedobrze jak się nie słucha starszych :!:
Teraz pozostaje ci gorące ;:18 i równie podgrzane ;:41.,a może nawet wizyta ;:147
Trzymaj się zatem cieplutko i wracaj szybko do zdrowia.
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie ;:95
KaRo - Administrator Forum
??? Pytania do Ekipy...
? KaRolinki
Awatar użytkownika
lila31
Moderator Forum.
Moderator Forum.
Posty: 2643
Od: 20 lip 2006, o 12:06
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lubin

Post »

KaRo poprawię się :oops:
Dziękuję za miłe słowa (slogan), ale w tej chwili nic ładnego nie przychodzi mi do głowy, a rzeczywiście jest to miłe, gdy ktoś tak życzy. Ale namąciłam ;:126 może spróbuję coś z tego, albo z tego ;:19 i koncept wróci. Pa.
Awatar użytkownika
Elizabetka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 8474
Od: 4 lip 2006, o 20:04
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Post »

Tak to jest z tymi wirusami. ;:187

Na pewno pomoże herbatka z lipy z miodem lipowym i cytryną a już na pewno nie zaszkodzi.
Do tego ten sok z malin- raz dwa staniesz na nogi.
Czego cieplutko życzę.


Pa pozdrawiam,
Awatar użytkownika
lila31
Moderator Forum.
Moderator Forum.
Posty: 2643
Od: 20 lip 2006, o 12:06
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lubin

Post »

Elizabetko piszesz bardzo dobrze i rozsądnie no i miło. Dzięki :!:
Prawie wszystkie te metody już przećwiczyłam i jest lepiej. Wczoraj wytrzymałam w szkole 7 godzin mówienia i głos straciłam dopiero po powroci do domu. Ja mam z leczeniem pewien problem - jestem mocnym alergikiem. To co pomaga na wirusa, nie zawsze lubi moja alergia i odwrotnie, ale idzie ku lepszemu (mam nadzieję).
Życzę Wszystkim omijania wirusa, pozdrowienia. Lila
marmati
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 12
Od: 15 wrz 2006, o 10:25
Kontakt:

Post »

Oddam moje szpaki. Zadomowiły się po dachówką :x i nie mam jak ich przegonić. Nowiutka elewacja wygląda tak, ze łzy mi płyną :cry: a skubańce wybrały takie miejsce, że nie mam do nich dostępu. Sąsiad ma czereśnie i całe watachy szpaków. Nie boją się niczego, siadają nawet na głowie, więc wyobraźcie sobie. :cry: A może znacie sposób jak je przegonić. żadne z dotychczas tu opisanych nie pomagają. Nie boją się i już.
Awatar użytkownika
KarolinaL
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 1290
Od: 2 kwie 2007, o 18:08
Lokalizacja: Poznań

Post »

Pozwolicie, że wrócę do tematu szpaków :wink:
Powiedzcie, czy w tym roku też macie takie gromady szpaków jak rok temu? Bo u mnie nie ma ani jednego :shock: U mnie w ogrodzie mają do obrobienia starą gruszę (jabłek w tym roku nie mamy) i nic! Zazwyczaj jednym z odgłosów późnego lata były szpacze uczty na gruszy - kłótnie, poćwierkiwanie i mlaskanie, całe drzewo aż się trzęsło, gruszki spadały podziobane, a my się cieszyliśmy, że chociaż ktoś z tych gruszek korzysta, bo nie są dobre na przetwory, nadają się właściwie tylko do jedzenia na surowo, a jest tego masa i to rok w rok!
Takiego "nieurodzaju" na szpaki to nie pamiętam, czyżby coś (lub ktoś :evil: ) im zaszkodził :( ? Wiosną były, a gdzie są teraz?
Bo ja lubię te szkodniki mimo wszystko... :wink:
Awatar użytkownika
lila31
Moderator Forum.
Moderator Forum.
Posty: 2643
Od: 20 lip 2006, o 12:06
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lubin

Post »

Karolinko u mnie normalnie. :D
Co prawda nie przylatują nad oczko się kąpać (dosyć często pada i wody mają dość) ale są.
Przylatują małymi grupkami popaść się na ogrodzie, a potem łączą się w bardzo dużą grupę i gdzieś odlatują.
Co do ich szkodliwości to zmieniłam zdanie. Są estetami i lubią czerwony kolor, dlatego niekiedy zniszczą jakiś kwiatek, wydziobią czereśnie i wiśnie, ale ich główne menu to chrząszcze, dżdżownice, mrówki i różne małe owady,mniejsze ślimaki też. Czasami dziobną pożytecznego robaczka, ale ile zjedzą szkodników, to tylko one wiedzą.
Przekonałam się obserwując swojego Wrzaskuna, już nie będę się złościć, nawet jak udziobią jakiegoś kwiatka. :D
Awatar użytkownika
KarolinaL
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 1290
Od: 2 kwie 2007, o 18:08
Lokalizacja: Poznań

Post »

Lilu, nie dziwię się, że polubiłaś szpaki po Twojej przygodzie z Wrzaskunem :D
U mnie trochę szkód narobiły wiosną jak szukały materiałów na gniazda :? i były w nastroju do popisywania się :wink: A teraz to by mi nawet oddały przysługę jakby zeżarły te gruszki :wink: Trochę się martwię :( , czy była jakaś szpacza zaraza, czy co?
Reposit-10
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 8491
Od: 22 sty 2006, o 11:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Tak czytam i też do mnie dotarło, że w tym roku było szpaków dużo mniej :shock:
Bardziej pojedyńczo latały .. Takich chmar jak kiedyś, nie zauważyłam. :wink:

Karolinko, a może tylko wyemigrowały z Wielkopolski .. Wieeem ! Wrzaskun ściągnął je do Lili ;:50
Awatar użytkownika
lila31
Moderator Forum.
Moderator Forum.
Posty: 2643
Od: 20 lip 2006, o 12:06
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lubin

Post »

No nie, aż tyle szpaków to nie ma. :(
Poznańskie i lubińskie, zauważyłabym różnicę. ;:154 ;:112
Wydaje mi się, że z powodu wystarczającej ilości wody (częste deszcze) i chyba dużej ilości pożywienia na niewyschniętych (jak co roku) łąkach, one trzymają się raczej z dala od ludzi.
Okaże się jesienią,gdy będą grupowały się do odlotu, wtedy widać ile ich jest. :roll:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Supersekcja HOT. Wybrane, najciekawsze tematy Forum - START -”