Rośliny odstraszające komary
Catalpa/surmia i komary
"A jak jest z tą surmią? Ktoś sprawdził, czy ma jakikolwiek wpływ na komary? Oprócz rozcierania liści, o czym było wyżej"
Trochę wiem o surmii /katalpie , którą od lat obserwuję, rozmnażam, uprawiam w celach handlowych.
Pisałem wyżej o pocieraniu liści ,które to wytwarzają zapach ,którego komary nie lubią .
Nie lubią nie oznacza ,że nie latają. Siedząc wieczorami pod dużą katalpą, nie potwierdzę tezy o odstraszaniu komarów. Bo komu się chce pocierać zarwane liście w celu odstraszania krwiopijców?
Czytając na Allegro opisy handlarzy - oszustów ogarnia mnie śmiech. Dodatkowo dużo osób kupuje nasiona tych drzew, które zakwitną może po 10 latach, ale podobno odstraszają komary.
Mamy wolny rynek i nie wolno nikomu zabronić zakupu, ale nie można dać się oszukiwać.
Trochę wiem o surmii /katalpie , którą od lat obserwuję, rozmnażam, uprawiam w celach handlowych.
Pisałem wyżej o pocieraniu liści ,które to wytwarzają zapach ,którego komary nie lubią .
Nie lubią nie oznacza ,że nie latają. Siedząc wieczorami pod dużą katalpą, nie potwierdzę tezy o odstraszaniu komarów. Bo komu się chce pocierać zarwane liście w celu odstraszania krwiopijców?
Czytając na Allegro opisy handlarzy - oszustów ogarnia mnie śmiech. Dodatkowo dużo osób kupuje nasiona tych drzew, które zakwitną może po 10 latach, ale podobno odstraszają komary.
Mamy wolny rynek i nie wolno nikomu zabronić zakupu, ale nie można dać się oszukiwać.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7506
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Komary- prawdziwe utrapienie
Nie znalazłam wątku jak wytępić to draństwo. To prawdziwy horror, jest ich wszędzie pełno.
Wystarczy ruszyć gałązką jakiegoś krzewu i od razu wzlatuje ich cała chmara! Na rabacie pod blokiem tak samo! Okna wieczorem nie sposób otworzyć!
Poradźcie, czym opryskać krzewy ozdobne wokół domku na działce?
Nie pomaga smarowanie i opryskiwanie się wszelkimi offami, brossami, tną gdzie popadnie! Nawet przez spodnie, bluzkę ! Może inni nie są tak na nie uczuleni, ale mnie swędzi takie ukąszenie przez 3dni. Preparaty łagodzące działają, ale tylko przez chwilę.
Przez te ostatnie upały, wytchnieniem jest wieczór na działce ale psują tę przyjemność przeklęte komarzyska!! A po tych deszczach to już będzie katastrofa!
Pomocy! Czym toto spryskać?
Wystarczy ruszyć gałązką jakiegoś krzewu i od razu wzlatuje ich cała chmara! Na rabacie pod blokiem tak samo! Okna wieczorem nie sposób otworzyć!
Poradźcie, czym opryskać krzewy ozdobne wokół domku na działce?
Nie pomaga smarowanie i opryskiwanie się wszelkimi offami, brossami, tną gdzie popadnie! Nawet przez spodnie, bluzkę ! Może inni nie są tak na nie uczuleni, ale mnie swędzi takie ukąszenie przez 3dni. Preparaty łagodzące działają, ale tylko przez chwilę.
Przez te ostatnie upały, wytchnieniem jest wieczór na działce ale psują tę przyjemność przeklęte komarzyska!! A po tych deszczach to już będzie katastrofa!
Pomocy! Czym toto spryskać?
Na okno moża założyć siatkę. Komarki nie powinny jej sforsować, o ile bedzie miała gęste oczka.
Co do ochronnych sprayów typu off, pnako - powiem ci tak - nie chronią one doskonale, ale u mnie wypadły pozytywnie, komarki jednak nie kąsały tak w miejsca pod ochroną. Po co to piszę - po to abyś z nich nie zrezygnowała, bo będzie jeszcze gorzej.
btw: wieczorem można założyć płaszcz foliowy, ale... wtedy cała armia zaatakuje ci okolice twarzy, uszu, etc.
Co do ochronnych sprayów typu off, pnako - powiem ci tak - nie chronią one doskonale, ale u mnie wypadły pozytywnie, komarki jednak nie kąsały tak w miejsca pod ochroną. Po co to piszę - po to abyś z nich nie zrezygnowała, bo będzie jeszcze gorzej.
btw: wieczorem można założyć płaszcz foliowy, ale... wtedy cała armia zaatakuje ci okolice twarzy, uszu, etc.
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5191
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Na zewnątrz nie mam pomysłu, jednak na nocnych krwiopijców u mnie sprawdza się elektrofumigator w płynie. Nawet przy otwartym oknie komary nie wlatują, a jeśli jakiś był wcześniej to i tak nie kąsa. Jeśli śpię w pomieszczeniu, gdzie tego nie ma to budzę się cały obąblony - tam gdzie jest mam spokój.
Siatka w oknach się nie sprawdzała, otwieranie i zamykanie plastikowych okien ją odczepia (mówię o siatce na rzepy). Poza tym trudno zabezpieczyć drzwi balkonowe, przez które się chodzi.
Siatka w oknach się nie sprawdzała, otwieranie i zamykanie plastikowych okien ją odczepia (mówię o siatce na rzepy). Poza tym trudno zabezpieczyć drzwi balkonowe, przez które się chodzi.
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
Witam.
Walka chemiczna,bo taka się marzy chyba?,z komarami to walka z ....."wiatrakami".Przychylam się do tego iż ochrona ciała przez repelrnty jest skuteczna(mamy b.mocno reagującego syna na ukąszenia).Muszą być spełnione następujące warunki:płyn musi mieć dużą zawartość DEET,całe odsłonięte ciało musi być nim pokryte(np mleczkiem),cienkie ubranie np Tshirt spryskujemy atomizerem.Miejmy na uwadze fakt ,że się pocimy,tracąc część ochronnego środka,dlatego podczas ruchu należy opryskiwanie powtarzać co kilka godzin.
W domu:można użyć elektrofumigatora.....tu mam wątpliwości co do bezpieczeństwa zdrowotnego osób przebywających w takim pomieszczeniu,my tego nie używamy;siatka w oknach,zamykanie drzwi-pewna ochrona;gdy nie mamy siatek ostry reżim :światło-zamknięte okna plus firanka spryskana odstraszaczem-wysoka skuteczność.Przy drugiej metodzie,na noc niewielka ilość płynu na uszy,nadgarstki.
A wiecie ,że są rejony gdzie "nie wiedzą "co to komary!!!W zeszły weekend odbierałem żonę z krótkiego pobytu pod Puszczą Romincką(przy granicy z Rosją).Wieczorem,ognisko na łączce nad stawkiem iiii nie potrzebne żadne repelenty.....kurczę blade .
Pozdrawiam Krzyś.
U nas komarów.......masakra.
Walka chemiczna,bo taka się marzy chyba?,z komarami to walka z ....."wiatrakami".Przychylam się do tego iż ochrona ciała przez repelrnty jest skuteczna(mamy b.mocno reagującego syna na ukąszenia).Muszą być spełnione następujące warunki:płyn musi mieć dużą zawartość DEET,całe odsłonięte ciało musi być nim pokryte(np mleczkiem),cienkie ubranie np Tshirt spryskujemy atomizerem.Miejmy na uwadze fakt ,że się pocimy,tracąc część ochronnego środka,dlatego podczas ruchu należy opryskiwanie powtarzać co kilka godzin.
W domu:można użyć elektrofumigatora.....tu mam wątpliwości co do bezpieczeństwa zdrowotnego osób przebywających w takim pomieszczeniu,my tego nie używamy;siatka w oknach,zamykanie drzwi-pewna ochrona;gdy nie mamy siatek ostry reżim :światło-zamknięte okna plus firanka spryskana odstraszaczem-wysoka skuteczność.Przy drugiej metodzie,na noc niewielka ilość płynu na uszy,nadgarstki.
A wiecie ,że są rejony gdzie "nie wiedzą "co to komary!!!W zeszły weekend odbierałem żonę z krótkiego pobytu pod Puszczą Romincką(przy granicy z Rosją).Wieczorem,ognisko na łączce nad stawkiem iiii nie potrzebne żadne repelenty.....kurczę blade .
Pozdrawiam Krzyś.
U nas komarów.......masakra.
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5191
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Rzeczywiście. Pamiętam moje pobyty na mazurach, gdzie komarów nie było wcale. Czy to nie dziwne?Krzysztof usun. pisze:[...]A wiecie ,że są rejony gdzie "nie wiedzą "co to komary!!!W zeszły weekend odbierałem żonę z krótkiego pobytu pod Puszczą Romincką(przy granicy z Rosją).Wieczorem,ognisko na łączce nad stawkiem iiii nie potrzebne żadne repelenty.....kurczę blade .
Pozdrawiam Krzyś.
U nas komarów.......masakra.
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Oj najbardziej w tym roku dały mi się we znaki podczas piątkowego wieczornego oprysku pomidorów, zostałem pocięty równo od stóp do głów
U mnie preparaty odstraszające generalnie działają, może nie za długo ale zawsze. W okna również polecam siatki, sam je mam i rzadko kiedy coś wleci, elektrofumigatorom także nie ufam i nie stosuję.
U mnie preparaty odstraszające generalnie działają, może nie za długo ale zawsze. W okna również polecam siatki, sam je mam i rzadko kiedy coś wleci, elektrofumigatorom także nie ufam i nie stosuję.
Pozdrawiam, Maciek.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7506
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Mam elektrofumigator, stosuję tylko przy otwartym oknie. żebym nie wiem jak głęboko spała, brzęczący komar stawia mnie na równe nogi w środku nocy. Latam po pokoju z elektryczną packą, wtedy mogę nawet żyrandol rozwalić z tych nerwów. W domu to jeszcze pól biedy, mieszkam na trzecim piętrze więc komarów jest zdecydowanie mniej niż na parterze, tym co tam mieszkają , nie zazdroszczę. Na ławeczce przed blokiem nie da się posiedzieć, a na działce tym bardziej.
Z wszystkich przetestowanych preparatów w aerozolach itp, najlepiej mi się sprawdził AUTAN. Na żadnym miejscu na ciele, pokrytym tym preparatem komar nie usiadł, qrczę, tylko raz zapomniałam popryskać kostki nóg, teraz już nie zapominam.
Jedyna wada to cena, 22 zł !!!!!. Dlatego go odstawiłam i zostawiam na wyjazdy do lasu, tam jest mi bardziej potrzebny , bo druga plaga to kleszcze, też jest ich zatrzęsienie.
Trzecia plaga, równie dokuczliwa albo nawet bardziej niż komary, prawie niewidoczne meszki.
Słyszałam, że gdzieś, w którymś mieście pryskali zarośla p-ko komarom, ale czym?
Z wszystkich przetestowanych preparatów w aerozolach itp, najlepiej mi się sprawdził AUTAN. Na żadnym miejscu na ciele, pokrytym tym preparatem komar nie usiadł, qrczę, tylko raz zapomniałam popryskać kostki nóg, teraz już nie zapominam.
Jedyna wada to cena, 22 zł !!!!!. Dlatego go odstawiłam i zostawiam na wyjazdy do lasu, tam jest mi bardziej potrzebny , bo druga plaga to kleszcze, też jest ich zatrzęsienie.
Trzecia plaga, równie dokuczliwa albo nawet bardziej niż komary, prawie niewidoczne meszki.
Słyszałam, że gdzieś, w którymś mieście pryskali zarośla p-ko komarom, ale czym?