Orzech włoski - uprawa Cz.1
-
- 50p
- Posty: 63
- Od: 30 paź 2012, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Radom - mazowieckie
Re: Orzech włoski
Czekałem na odpowiedź naszej specialistkí, na szczęście nie namieszalem
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2113
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski
Zima za płotem, nie ma na co się oglądać. W tym roku najbardziej w potrzebie okazały się orzechy sadzone... dwa lata wcześniej, przynajmniej te w moim rejonie. Starsze już się tak zimy nie boją, roczne po jednej zimie też mają się nie najgorzej. Nowo posadzone zaliczają dopiero incydenty zimowe.
Pozdrawiam, kozula
Pozdrawiam, kozula
-
- 50p
- Posty: 63
- Od: 30 paź 2012, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Radom - mazowieckie
Re: Orzech włoski
W takim razie jutro biorę się za ocieplanie mam nadzieję że nie za późno
-
- 50p
- Posty: 63
- Od: 30 paź 2012, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Radom - mazowieckie
Re: Orzech włoski
Dzisiaj okryłem drzewka agrowłokniną oczywiście miesiąc wcześniej zrobiłem kopczyki
Re: Orzech włoski
Spokojnie to nie Syberia
gdyby wszystkie drzewa miały wymarzać po pierwszej nocy z temp. -10 C to byśmy w ogóle sadów nie mieli, w tym tych orzechowych. Ale przedobrzyć, z niewłaściwie wykonanym ocieplaniem można!
Pozdrawiam. romekp
gdyby wszystkie drzewa miały wymarzać po pierwszej nocy z temp. -10 C to byśmy w ogóle sadów nie mieli, w tym tych orzechowych. Ale przedobrzyć, z niewłaściwie wykonanym ocieplaniem można!
Pozdrawiam. romekp
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2113
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski
Akurat w tym temacie sprawa jest bardziej złożona, niż by się na pierwszy rzut oka wydawało. Właśnie przygotowuję szczegółowy materiał na ten temat na swoją stronę. Mam do analizy setki zdjęć, które obrazują jak to wygląda. Na zdjęciu poniżej siewki orzechów włoskich pozostawione bez formowania. Zanim urosły do aktualnej wielkości przemarzły do ziemi 2 -3 krotnie. Dopiero starsze nabyły odporności na mróz i teraz już nie przemarzają. Właściciel tych drzew formowania nie uniknie, ale teraz orzechy mu za to odpowiednio odpłacą, bo cięcie jest już mocno spóźnione.
Lepiej zapobiegać przemarzaniu orzechów w pierwszych latach po posadzeniu, bo najzwyczajniej szkoda czasu.
Pozdrawiam, kozula
Lepiej zapobiegać przemarzaniu orzechów w pierwszych latach po posadzeniu, bo najzwyczajniej szkoda czasu.
Pozdrawiam, kozula
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa
Stosować te nawozy których akurat gleba lub drzewo wymaga. Nie ma lepszej odpowiedzi. Zależy od warunków.
Tak się nawozi jak pod inne drzewa owocowe, z grubsza mówiąc. A dokładniej - zależy od gleby. Zbadasz glebę - będziesz wiedział dokładnie jakie nawozy wskazane. A nawet dowiesz się czy nawożenie w ogóle jest wskazane
Jak nic nie wiesz to możesz dać kompost, popiół. Albo nawóz wieloskładnikowy ogrodniczy, w stylu azofoska z mikroelementami. Taki "N+P+K po równo" Pod drzewa które już rosną, raz na kilka lat. Jak gleba słaba - dodatkowo wapnowanie.
Pod nową plantację glebę trzeba przygotować przed sadzeniem. Tak jak pod każdy sad, orzech też drzewo...
Orzechy może by się i opłaciły, ale w odpowiednim klimacie i na przyzwoitej glebie. Jak warunki będą złe, to i owocowanie do kitu. Nawożenie niewiele ma tu do rzeczy.
Jeśli chcesz plantację - najpierw zbadaj glebę. Jak już będzie wiadomo - zastanów się czy na tejże glebie jest sens sadzić orzechy. Zastanów się także czy w Twoim klimacie jest sens - bo nie piszesz nawet gdzie jesteś, co dopiero o warunkach...
Brutalnie mówiąc: plantacja da plon może za 10 lat. Wcześniej to tyle co na placek świąteczny. A jak przez te 10 lat raz przyjdzie ciężka zima i drzewa wymrozi, to masz 10 latek w plecy.
Szczegóły uprawy, także o nawożeniu:
Wstępnie - http://szczepionyorzech.pl/files/uprawa.docx (to od Kozuli )
Jak zaś chcesz plantację, na poważnie - http://www.agroswiat.pl/go/_info/print. ... b9d58c4735
Tak się nawozi jak pod inne drzewa owocowe, z grubsza mówiąc. A dokładniej - zależy od gleby. Zbadasz glebę - będziesz wiedział dokładnie jakie nawozy wskazane. A nawet dowiesz się czy nawożenie w ogóle jest wskazane
Jak nic nie wiesz to możesz dać kompost, popiół. Albo nawóz wieloskładnikowy ogrodniczy, w stylu azofoska z mikroelementami. Taki "N+P+K po równo" Pod drzewa które już rosną, raz na kilka lat. Jak gleba słaba - dodatkowo wapnowanie.
Pod nową plantację glebę trzeba przygotować przed sadzeniem. Tak jak pod każdy sad, orzech też drzewo...
Orzechy może by się i opłaciły, ale w odpowiednim klimacie i na przyzwoitej glebie. Jak warunki będą złe, to i owocowanie do kitu. Nawożenie niewiele ma tu do rzeczy.
Jeśli chcesz plantację - najpierw zbadaj glebę. Jak już będzie wiadomo - zastanów się czy na tejże glebie jest sens sadzić orzechy. Zastanów się także czy w Twoim klimacie jest sens - bo nie piszesz nawet gdzie jesteś, co dopiero o warunkach...
Brutalnie mówiąc: plantacja da plon może za 10 lat. Wcześniej to tyle co na placek świąteczny. A jak przez te 10 lat raz przyjdzie ciężka zima i drzewa wymrozi, to masz 10 latek w plecy.
Szczegóły uprawy, także o nawożeniu:
Wstępnie - http://szczepionyorzech.pl/files/uprawa.docx (to od Kozuli )
Jak zaś chcesz plantację, na poważnie - http://www.agroswiat.pl/go/_info/print. ... b9d58c4735
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa
Skoro ktoś dopytuje
Ma dużą zawartość wapnia (w granicach 20-40% CaO) i silnie zasadowy odczyn - poręczny do szybkiego odkwaszenia gleby. W Polsce większość gleb jest zbyt kwaśna, a przez to mało żyzna, dla drzew szczególnie.
Orzech akurat kwaśnej gleby nie lubi, wymaga gleb żyznych, zasobnych w mikroelementy i wapń.
Służę szczegółowiej http://pl.wikipedia.org/wiki/Popi%C3%B3%C5%82
a nawet jeszcze bardziej http://www.ios.edu.pl/pol/pliki/nr49/nr49_23.pdf
Co się tyczy wymagań orzecha to i takie: http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2294
nawożenie: http://www.wymarzonyogrod.pl/ogrodnik/odpowiedz/10114
a jakby kto nie wiedział jaki klimat ma u siebie: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=34&t=56709
Popiół z drewna (czy innej biomasy, a nawet węgla brunatnego) jest nawozem naturalnym - i nic chyba dziwnego że zawiera komplet minerałów potrzebnych dla wzrostu drewna właśnie Poza azotem, ten przy spalaniu się ulatnia.cinek78gr pisze: czym je nawozić żeby poszły w górę i obficie owocowały [...] jakieś sprawdzone nawożenie
Ma dużą zawartość wapnia (w granicach 20-40% CaO) i silnie zasadowy odczyn - poręczny do szybkiego odkwaszenia gleby. W Polsce większość gleb jest zbyt kwaśna, a przez to mało żyzna, dla drzew szczególnie.
Orzech akurat kwaśnej gleby nie lubi, wymaga gleb żyznych, zasobnych w mikroelementy i wapń.
Służę szczegółowiej http://pl.wikipedia.org/wiki/Popi%C3%B3%C5%82
a nawet jeszcze bardziej http://www.ios.edu.pl/pol/pliki/nr49/nr49_23.pdf
Co się tyczy wymagań orzecha to i takie: http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2294
nawożenie: http://www.wymarzonyogrod.pl/ogrodnik/odpowiedz/10114
a jakby kto nie wiedział jaki klimat ma u siebie: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=34&t=56709
Re: Orzech włoski - uprawa
Rossynant bardzo dziekuje za wszystko możesz mi napisać jakie odmiany ożecha byś polecał widziałem pare odmian u kozuli ma tych odmian dużo
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2551
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa
Słuchaj Kozuli, ja się nie znam
Jak dotąd polskie doświadczenia są skąpe, a do tego sady doświadczalne zostały zlikwidowane w 90-tych latach... Jedyna nadzieja w doświadczeniach praktyka, który ma porównanie albo i znalazł już cos lepszego.
Sam jak dotąd bardziej niż z odmianowych zadowolony jestem z paru siewek - z wybranych drzew mnożone, sprawdzonych lokalnie. Z uwagi na smak i odporność, akurat mam niekorzystne tu warunki. Ale to ogródkowo, jaki dają "plon z ha" nie oceniam
Seifersdorfer się tu sprawdza na górkach - mocno rośnie (a to dla plantacji niekorzystne), smaczny lecz ciepłolubny, nie na chłodny czy wilgotny klimat.
Na potrzeby plantacji wypada coś płodnego i w miarę odpornego. Ze starszych odmian które można kupić - Targa, Dodo, Broadview; także o Resovii dobrze piszą, a ktoś mi chwalił Lake, mimo że mniej odporny. Jak kto ma lepszy klimat to i francuskie - np. Fernette, Franquette - są i nowsze, podobno odporniejsze na przymrozki. Przy takich produkcyjnych odmianach często jest potrzeba dobrania zapylaczy, wydaje mi się że samodzielnie zapyla się Resovia ale musiałbym sprawdzić, skleroza może mylić
Na sprzedaż potrzebny jest odpowiedni owoc: ładny (jasny), średni orzech, dobry do łuskania, wypełniony i nie zsychający się. Żadne Jacki co to sama woda! np. pancerną, odporną odmianą jest podobno Albi, małe drzewo i płodne lecz orzech mało wypełniony; dla siebie można sadzić.
A dla sporej plantacji ważne jest by odmiana ruszała z wegetacją jak najpóźniej, bo to i przymrozki i antraknoza też atakuje wiosną najbardziej.
Jak dotąd polskie doświadczenia są skąpe, a do tego sady doświadczalne zostały zlikwidowane w 90-tych latach... Jedyna nadzieja w doświadczeniach praktyka, który ma porównanie albo i znalazł już cos lepszego.
Sam jak dotąd bardziej niż z odmianowych zadowolony jestem z paru siewek - z wybranych drzew mnożone, sprawdzonych lokalnie. Z uwagi na smak i odporność, akurat mam niekorzystne tu warunki. Ale to ogródkowo, jaki dają "plon z ha" nie oceniam
Seifersdorfer się tu sprawdza na górkach - mocno rośnie (a to dla plantacji niekorzystne), smaczny lecz ciepłolubny, nie na chłodny czy wilgotny klimat.
Na potrzeby plantacji wypada coś płodnego i w miarę odpornego. Ze starszych odmian które można kupić - Targa, Dodo, Broadview; także o Resovii dobrze piszą, a ktoś mi chwalił Lake, mimo że mniej odporny. Jak kto ma lepszy klimat to i francuskie - np. Fernette, Franquette - są i nowsze, podobno odporniejsze na przymrozki. Przy takich produkcyjnych odmianach często jest potrzeba dobrania zapylaczy, wydaje mi się że samodzielnie zapyla się Resovia ale musiałbym sprawdzić, skleroza może mylić
Na sprzedaż potrzebny jest odpowiedni owoc: ładny (jasny), średni orzech, dobry do łuskania, wypełniony i nie zsychający się. Żadne Jacki co to sama woda! np. pancerną, odporną odmianą jest podobno Albi, małe drzewo i płodne lecz orzech mało wypełniony; dla siebie można sadzić.
A dla sporej plantacji ważne jest by odmiana ruszała z wegetacją jak najpóźniej, bo to i przymrozki i antraknoza też atakuje wiosną najbardziej.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2113
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
No właśnie, polskie doświadczenia zostały brutalnie przerwane i teraz jesteśmy orzechową pustynią. Nawet Białoruś prowadzi selekcję i hodowlę nowych odmian dostosowanych do tamtejszych warunków klimatycznych i może się pochwalić sukcesami w tym względzie. W Polsce mamy tyle co kot napłakał.
Francuskie odmiany wymagają sprawdzenia w naszych warunkach klimatycznych. Niektóre niby mają być mrozoodporne, ale w Polsce okres wegetacji może się okazać zbyt krótki i tej mrozoodporności u nas może nie być. Na razie rozmnażam w małych ilościach, do sadzenia tam gdzie okres wegetacji jest długi. Za jakieś 3 lata będę więcej wiedzieć na ten temat.
Seifersdorfer faktycznie jest amatorski (bardzo smaczny), ale w sadzie nie można liczyć na regularność plonowania. W zagęszczeniu zbyt chorowity. Resovia ma skłonność do ciemnienia jądra, co przy sprzedaży większej ilości może się odbić na cenie. Lake jest bardzo plenny i ma wysoką jakość jądra, ale dość chorowity. Można sadzić w skrajnych rzędach. Broadview, bardzo plenny i zdrowy, ale wymaga porządnego nawożenia. Bez właściwego nawożenia jakość jądra może być mierna, a owoce małe. Dodo - budziła się najwcześniej ze wszystkich orzechów jakie mam, dlatego wywaliłam z sadu, chociaż podobno plenny. Mars ma bardzo wysoką jakość orzechów, ale nie wiem jak z plonowaniem. Zaczyna dość późno, więc jeszcze nie było okazji go ocenić.
O Albi lepiej zapomnieć. Odmiana S2 jest bardzo plenna, ale też bardzo wcześnie się budzi i jak na razie choruje na antraknozę.
Wśród siewek jest całkiem dużo dobrych orzechów, ale nie ma chętnych na takie o wadze około 10 gram, a znaleźć większego nie ,,Jacka'' jest prawdziwym wyzwaniem. Dlatego wciąż jest problem z wybraniem dobrych odmian do sadu. Oczywiście znalazłam kilka dobrze się zapowiadających, ale te wymagają sprawdzenia w sadzie. Część zacznie owocować w następnym roku, to po sezonie będę mogła coś więcej powiedzieć. A jak ktoś pojedzie na wycieczkę w Bieszczady, to zapraszam na ,,dzień otwartych drzwi w sadzie''.
Pozdrawiam, kozula
Francuskie odmiany wymagają sprawdzenia w naszych warunkach klimatycznych. Niektóre niby mają być mrozoodporne, ale w Polsce okres wegetacji może się okazać zbyt krótki i tej mrozoodporności u nas może nie być. Na razie rozmnażam w małych ilościach, do sadzenia tam gdzie okres wegetacji jest długi. Za jakieś 3 lata będę więcej wiedzieć na ten temat.
Seifersdorfer faktycznie jest amatorski (bardzo smaczny), ale w sadzie nie można liczyć na regularność plonowania. W zagęszczeniu zbyt chorowity. Resovia ma skłonność do ciemnienia jądra, co przy sprzedaży większej ilości może się odbić na cenie. Lake jest bardzo plenny i ma wysoką jakość jądra, ale dość chorowity. Można sadzić w skrajnych rzędach. Broadview, bardzo plenny i zdrowy, ale wymaga porządnego nawożenia. Bez właściwego nawożenia jakość jądra może być mierna, a owoce małe. Dodo - budziła się najwcześniej ze wszystkich orzechów jakie mam, dlatego wywaliłam z sadu, chociaż podobno plenny. Mars ma bardzo wysoką jakość orzechów, ale nie wiem jak z plonowaniem. Zaczyna dość późno, więc jeszcze nie było okazji go ocenić.
O Albi lepiej zapomnieć. Odmiana S2 jest bardzo plenna, ale też bardzo wcześnie się budzi i jak na razie choruje na antraknozę.
Wśród siewek jest całkiem dużo dobrych orzechów, ale nie ma chętnych na takie o wadze około 10 gram, a znaleźć większego nie ,,Jacka'' jest prawdziwym wyzwaniem. Dlatego wciąż jest problem z wybraniem dobrych odmian do sadu. Oczywiście znalazłam kilka dobrze się zapowiadających, ale te wymagają sprawdzenia w sadzie. Część zacznie owocować w następnym roku, to po sezonie będę mogła coś więcej powiedzieć. A jak ktoś pojedzie na wycieczkę w Bieszczady, to zapraszam na ,,dzień otwartych drzwi w sadzie''.
Pozdrawiam, kozula
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2602
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Orzech mi nie owocuje
Moj orzech by kupiony w szkolce i posadzony 8 lat temu. Do tej pory nie zaowocowal ale pieknie rosnie. Sasiad uwaza ze nie dano kamienia
miedzy korzenie przy sadzeniu i dlatego nie owocuje. Dla mnie to brzmi troche dziwnie i nie przekonywujaco... Ale czy mozna cos zrobic zeby w koncu zaowocowal? Bo tracimy cierpliwosc i jest duza szansa ze przyszly sezon moze byc jego ostatnim.
miedzy korzenie przy sadzeniu i dlatego nie owocuje. Dla mnie to brzmi troche dziwnie i nie przekonywujaco... Ale czy mozna cos zrobic zeby w koncu zaowocowal? Bo tracimy cierpliwosc i jest duza szansa ze przyszly sezon moze byc jego ostatnim.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Tomek-Warszawa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3031
- Od: 11 lut 2008, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Orzech mi nie owocuje
Może dlatego nie owocuje bo przemarza wiosną.