U mnie 3 rok z rzędu wyżera drzewka. Tej zimy 2 jabłonki!
Drzewka zaczęły się ruszać przy dotykaniu, wyszły z ziemi przy niewielkim pociągnięciu...
Co z nim zrobić? Sypałem trutki, ale chyba nie pomaga.
A mnie dzicy lokatorzy wyrwali sztachety z płotku, dziki skorzystały z okazji z na chwilę obecną zakończyły mi problem z krecimi kopcami. Po prostu tak zryły trawnik i reprezentacyjną rabatę, że po prostu nie mam trawnika
Dzisiaj się dowiedziałam czemu krety tak bardzo kopią na mojej i sąsiedniej działce. Okazało się, że nasz następny sąsiad sprawił sobie Beagla, ten tak kopie, że sąsiad nie ma już problemu z kretami, bo jedne zginęły w psiej paszczy a ocalałe schroniły się u nas, i nie ma już trawnika tylko zgrabnie przeorane miejsce na warzywnik. Polecam
Beata Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
Mam pytanie. Próbowaliście może stosować siatkę na krety w namiocie foliowym ?
Zastanawiam się właśnie, czy nie będzie problemu dla korzeni papryk, pomidorów?
Muszę coś takiego zastosować, ponieważ niestety krety bardzo upodobały sobie moją działkę i mimo wielu stosowanych sposobów, nadal wracają.
W ubiegłym roku kilka razy podkopywały mi papryki i pomidory, dlatego na najbliższy sezon chciałbym się zabezpieczyć.
Proszę o podpowiedź, czy są jakieś przeciwwskazania.
Pozdrawiam
Mariusz Powodzenie jest dobrym nauczycielem ,niepowodzenie jeszcze lepszym
Miałam cały sezon krety w foliakach. W jednym zalewałam wodą korytarze, niszczyłam ręką, zastawiałam pułapkami. Nic sobie z tego nie robił, ale jednak w którymś momencie miał dość i się wyniósł. Roślinom szkodził tylko w pierwszym momencie - sadzenia. W drugim tunelu siedział do końca, ale ograniczył się do raz wykopanych tuneli. Przejście tam miał. Koegzystowało wszystko razem, szczególnie że i mnie znudziła się walka, jak zobaczyłam, że to tylko tranzyt
Potwierdzam zestawienie psa myśliwskiego i kretów nie jest najszczęśliwsze - mam dwa psy myśliwskie i dziury takie, że do wnętrza ziemi chyba już niedaleko tylko psie ogony nad ziemie wystają , a krety i nornice maja się całkiem dobrze i buszują dalej
Albo muszą to lubić. Mój kotek kocha polowania, żal mi było ptaków i myszek, założyłam mu dzwonek do obroży żeby płoszył zwierzęta gdy się zbliża, ale nie podziałało... Kretów już nie mam, dostawałam je w prezencie rano pod drzwi cały zeszły rok Ptaków na ogrodzie też nie widuję- za to czereśniami nie poczęstował się żaden szpak W ogrodzie uchowały się tylko dwa jeże.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić." Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Mam na działeczce kotka ale jak na razie kreta nie złapał, leniuch jeden .
Choć raz udało mu się złapać nornice , czym się zresztą pochwalił ;) ale młoda jeszcze ta kotka więc moze jeszcze nie umie.