KasiaPuk pisze:Bartosz pisze:Przecież można kota nauczyć robić tylko do kuwety, oduczać od załatwiania się na dworze.
Problem w tym, że koty które przychodzą do na przykład mojego ogródka, to koty sąsiadów
No właśnie i to o takie koty się rozchodzi. Cudzego kota nie nauczysz wracać do domu na siusiu, bo niby jak.

Jak patrzę na to, co przybiega odwiedzać mój ogród (a i przy okazji moje koty, maiałam niedawno prawdzie lovestroy przez szybkę

), to wydaje mi się, że one nawet mogą nie mieć własnej kuwety, bo potrafią przyjść o każdej porze dnia i nocy. Tak samo być może ich jedynym pokarmem może być to, co same upolują, a nie kocia karma. Nie wszyscy po wzięciu kota kupują mu cały asortyment kocich sprzętów, traktują go ja zwierze bardziej użytkowe.

Brat mojego faceta ma też dwa koty, z tym ze wychodzące i od momentu jak podrosły i zaczęły wychodzić, kuweta w domu stała się po prostu zbędna. Ciagle stoi na swoim miejscu i jest dostepna, ale wystarczy ją sprzątać nie częściej niż raz na dwa tygodnie, wolą załatwiać się na zewnątrz.
Co do tego zadarniania to się nie zgodzę.

Mam sporo miejsc porośniętych tego typu roślinami (nazw jeszcze nie znam), i kocie kupy są właśnie tam, na wierzchu, nawet częściej niż w spulchnionej ziemi. Ostatnio przy sprzątaniu znalazłam nawet na takim czymś iglakowatym.

I nie ma opcji, by to nie były kocie pozostałości, bo nornic, kun itp u nas nie ma, a przed psami mam płot zabezpieczony.