Na nowych przyrostach berberysu pojawiło się małe,żółte,owalne coś.Krzew jest dosłownie nimi oblepiony
Co to za szkodnik i jak z nim walczyć??
Hmm,zdjęcia nie najlepsze-przepraszam.
To pierwsze rozwiązanie bardziej mi się podoba-wygląda na bardziej naturalne
Tych mszyc jest całkiem sporo,więc trzeba będzie pewnie oprysk powtórzyć,czy nie zaszkodzi to berberysowi?
A może ktoś zna jeszcze inny (najlepiej ekologiczny) sposób na pozbycie się tego paskudztwa?
Czy ktoś może próbował ?(właśnie znalezione ):
Gnojówka z pokrzywy zwyczajnej
1 kg świeżych roślin lub 0,1- 0,2 kg suszu zalać 10 litrami wody i fermentować przez cztery dni; rozcieńczyć w stosunku 1:50 i opryskiwać rośliny zaatakowane przez mszyce.
Mówimy o roztworze octu.Nikt nikogo nie namawia by podlewał rośliny czystym octem.Podobnie jest przecież z preparatami do oprysków-robimy roztwory o odpowiednim stężeniu.W kilku wątkach był podawany sposób walki z mszycami za pomocą roztworu octu, wielu Forumowiczów stosuje ten roztwór i nikt dotąd nie mówił o jakichkolwiek negatywnych skutkach.
Wszystko w nadmiernych dawkach szkodzi....za wyjątkiem kasy ,której wszystkim życzę aż do obrzydzenia!
Berberys spryskany
Przepraszam Judyto,że Cię tak męczę,ale jeśli przypadkiem trafisz jeszcze do tego wątku napisz proszę kiedy powinny być widoczne efekty i za ile zastosowac oprysk ponownie?
Resztką specyfiku spryskałam profilaktycznie różę,czy można go stosować "na zapas"?
czy moich berberysów coś nie zjada. czy nie powinienem jakoś zapobiec? Wiem, że jest jesień i liście opadają - to może już nie interweniować? poradźcie.
przepraszam za marne zdjęcia ale aparat padł a te robiłem komórką.
Witam, mam pytanie, zakupilam jakieś dwa miesiące temu sadzonkę i niedawno pojawiły się na liściach czarne plamy, a potem w tych miejscach wypadają małę dziurki.
Szczerze mówiąc berberysy nie sprawiały u mnie żadnych problemów i jestem zdziwiona.
Byłam potem pytać w tej szkółce, ale uzyskałam informację, że oni je często pryskają, ale nie uzyskałam informacji, co to za choroba ani czym pryskać.
Pytałam też, czy to przechodzi na inne odmiany i okazało się, że nie.
Mam pytanie w związku z tym, czy ktoś wie o co chodzi, czy to dotyczy tylko tej odmiany i czy ewentualnie dać sobie spokój, wykopać i spalić, a kupić jakąś 'zwykłą' odmianę i nie martwić się przez cały czas. Ładny jest, ale jeszcze na tyle mały, że może pójść z dymem bez wielkiego żalu.