Wierzba(Salix) - uszkodzenia pnia
Re: Wierzba japońska Hakuro Nishiki - próchnica
Nie znam się na szkodnikach drewna, ale miejsce szczepienia chyba jakieś newralgiczne jest.Wierzby są ogólnie podatne na choroby i szkodniki i może właśnie atakują w takim osłabionym miejscu.Moje dwie szczepione starsze wierzby też padły zaatakowane przez jakąś chorobę/szkodnika w tym miejscu, jedna się nawet złamała, podobnie było u sąsiadki z Hakurą.Wierzby nie są długowieczne, trzeba po prostu zastępować młodymi, toż one niedrogie i szybko rosnące.
Re: Wierzba japońska Hakuro Nishiki - próchnica
Wczoraj zauważyłem takie dwa cuda na mojej wierzbie
Z tego co udało mi się wyguglać, pasuje to do wonnicy piżmówki. Możecie to zweryfikować? Czy ktoś może wie, jak tym chrząszczom powiedzieć, żeby sobie poszły?
P.S. Trochę mnie martwi to co robią... od przyszłego roku w wierzbie może być tego jeszcze więcej...
Z tego co udało mi się wyguglać, pasuje to do wonnicy piżmówki. Możecie to zweryfikować? Czy ktoś może wie, jak tym chrząszczom powiedzieć, żeby sobie poszły?
P.S. Trochę mnie martwi to co robią... od przyszłego roku w wierzbie może być tego jeszcze więcej...
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Wierzba japońska Hakuro Nishiki - próchnica
Sytuacja wygląda następująco: szczepione wierzby są przewidziane na kilkanaście lat. Ta już chyba tyle ma.
W miejscu szczepienia w efekcie słabej zgodności fizjologicznej (m.in. różnice tempa przyrostu) pojawiają się nekrozy. Kora zamiera, a drewno ulega infekcjom i inwazjom szkodników.
W miejscu szczepienia w efekcie słabej zgodności fizjologicznej (m.in. różnice tempa przyrostu) pojawiają się nekrozy. Kora zamiera, a drewno ulega infekcjom i inwazjom szkodników.
- done
- 10p - Początkujący
- Posty: 19
- Od: 24 lip 2014, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: LBN
Re: 7 letnia wierzba dziury w pniu - szansa na uratowanie?
Witam
Po roku od tej inwazji wierzba wciąż żyje. W tym roku w czerwcu na liściach zadomowił się piennik, a teraz z pnia wydobywa się brązowa substancja o zapachu drożdży (która jest pożywką dla szerszeni oraz motyli).
Co ciekawe wierzby przekopane z łąki w zasadzie mi nie chorują tylko ta jedna zakupiona na plantacji (której tyczy się ten wątek).
Pozdrawiam
Po roku od tej inwazji wierzba wciąż żyje. W tym roku w czerwcu na liściach zadomowił się piennik, a teraz z pnia wydobywa się brązowa substancja o zapachu drożdży (która jest pożywką dla szerszeni oraz motyli).
Co ciekawe wierzby przekopane z łąki w zasadzie mi nie chorują tylko ta jedna zakupiona na plantacji (której tyczy się ten wątek).
Pozdrawiam
Obgryziony pień wierzba japońska
Witam,
Bardzo proszę o pomoc co można jeszcze zrobić by uratować wierzbę japońską,
mam dość duży okaz na 1,5 metrowej podkładce (drzewko szczepione) rośnie już kilka lat pień jest gruby ale do wczoraj kiedy to zajął się nim mój owczarek niemiecki,szczeniak obgryzł ok.50% obwodu kory z pnia poniżej szczepienia na odcinku ok.20cm i głębokości ok.0,5cm i teraz jestem załamany czy drzewko mi uschnie?
dzisiaj posmarowałem maścią ogrodniczą leczniczą ale nie wiem czy to coś pomoże.proszę was o informacje co jeszcze mam zrobić i czy jest jakaś szansa na uratowanie tej wierzby
pozdrawiam
Bardzo proszę o pomoc co można jeszcze zrobić by uratować wierzbę japońską,
mam dość duży okaz na 1,5 metrowej podkładce (drzewko szczepione) rośnie już kilka lat pień jest gruby ale do wczoraj kiedy to zajął się nim mój owczarek niemiecki,szczeniak obgryzł ok.50% obwodu kory z pnia poniżej szczepienia na odcinku ok.20cm i głębokości ok.0,5cm i teraz jestem załamany czy drzewko mi uschnie?
dzisiaj posmarowałem maścią ogrodniczą leczniczą ale nie wiem czy to coś pomoże.proszę was o informacje co jeszcze mam zrobić i czy jest jakaś szansa na uratowanie tej wierzby
pozdrawiam
Re: Obgryziony pień wierzba japońska
Skoro już zabezpieczyłeś ranę to możesz ewentualnie uniemożliwić dalszego obgryzania np. plastikową osłonką lub siatką.
Pozostaje czekać, zawsze można się pocieszyć że wierzba całolistna nie jest żadną wartościową rośliną...
Pozostaje czekać, zawsze można się pocieszyć że wierzba całolistna nie jest żadną wartościową rośliną...
Re: Obgryziony pień wierzba japońska
dzięki za pocieszenie:-)
może tania jest ale moja ma koronę o średnicy ok. 3 metrów
szkoda by mi jej było ale może da rade bo jest szczepiona więc chyba nie pobiera tak pokarmu jak np. drzewo owocowe poprzez korę ?? i jest szansa że pień da radę.
może tania jest ale moja ma koronę o średnicy ok. 3 metrów
szkoda by mi jej było ale może da rade bo jest szczepiona więc chyba nie pobiera tak pokarmu jak np. drzewo owocowe poprzez korę ?? i jest szansa że pień da radę.
-
- 1000p
- Posty: 1781
- Od: 26 sty 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Obgryziony pień wierzba japońska
Spoko, przeżyje i nic jej nie będzie. Rana powinna się zabliźnić.
Rozszczepiony pień wierzby płaczącej
Witam,
Mam wierzbę, na której bardzo mi zależy ponieważ zasłania moją działkę od ulicy i w ogóle na tym terenie nic mi praktycznie nie rośnie bo grunt bardzo podmokły, a tej biedzie udało się i ma już kilka metrów! Ale... no właśnie! Jest to drzewo, które ma chory pień a na dodatek pień jest rozszczepiony i z dziurą w środku, w której zapewne zbiera się woda, a zimą - no wiadomo!
Jestem absolutnym laikiem w kwestii ochrony drzew i nie wiem jak pomóc mojej wierzbie. Czy rany widoczne na korze można czymś zabezpieczyć??? We wcześniejszych postach wspomina się preparat Funaben - czy to odpowiedni preparat na moją wierzbę, na jej dolegliwości?
I zasadnicze pytanie - czym wypełnić otwór w pniu by zamarzająca woda nie rozsadziła drzewa? Ktoś pisał o piance montażowej, ktoś inny o cemencie, ale czy to dobry pomysł?
Proszę pomóżcie, bo naprawdę chciałabym uratować to drzewko!
Mam wierzbę, na której bardzo mi zależy ponieważ zasłania moją działkę od ulicy i w ogóle na tym terenie nic mi praktycznie nie rośnie bo grunt bardzo podmokły, a tej biedzie udało się i ma już kilka metrów! Ale... no właśnie! Jest to drzewo, które ma chory pień a na dodatek pień jest rozszczepiony i z dziurą w środku, w której zapewne zbiera się woda, a zimą - no wiadomo!
Jestem absolutnym laikiem w kwestii ochrony drzew i nie wiem jak pomóc mojej wierzbie. Czy rany widoczne na korze można czymś zabezpieczyć??? We wcześniejszych postach wspomina się preparat Funaben - czy to odpowiedni preparat na moją wierzbę, na jej dolegliwości?
I zasadnicze pytanie - czym wypełnić otwór w pniu by zamarzająca woda nie rozsadziła drzewa? Ktoś pisał o piance montażowej, ktoś inny o cemencie, ale czy to dobry pomysł?
Proszę pomóżcie, bo naprawdę chciałabym uratować to drzewko!
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Wierzba(Salix) - uszkodzenia pnia
Ani cement, ani pianka, ani nawet Funaben. Tutaj takie rzeczy nie pomogą. Przyczyną problemu jest zakorek między pniami i w tym miejscu już zawsze będzie się rozszczepiać. Oczywiście najlepiej byłoby usunąć w całości jeden pień. Ja osobiście takie rozwiązanie polecam (w marcu). Jeśli jednak bardzo nie chcesz tego robić to rozwidlenie trzeba poddać chirurgii i wzmocnieniu mechanicznemu (wiązanie sztywne pnia). Wyższa szkoła jazdy zakłada jeszcze szczepienie mostowe.
Ale naprawdę najlepiej byłoby usunąć jeden pień i obniżyć koronę dla zachowania statyki. Zabezpieczona po cięciu rana funabenem zaleje się w kilka lat, a korona zregeneruje się po obniżeniu w jeden sezon.
Ale naprawdę najlepiej byłoby usunąć jeden pień i obniżyć koronę dla zachowania statyki. Zabezpieczona po cięciu rana funabenem zaleje się w kilka lat, a korona zregeneruje się po obniżeniu w jeden sezon.
Re: Wierzba(Salix) - uszkodzenia pnia
ERNRUD! Pięknie Ci dziękuję za tak obszerną odpowiedź
Jeszcze raz przyjrzę się mojej wierzbowej biedzie i może faktycznie ciachnę ją w marcu jeśli to ma jej uratować żywot. Jeśli tylko jeszcze mogę dopytać - pień rozszczepia się prawie do ziemi - jak radzisz, jak przeprowadzić to cięcie, by ta druga połowa pozbawiona przeciwwagi nie zwaliła się na glebę???
Qurczę, naprawdę ktoś by mógł pomyśleć, że to takie byle jakie drzewo, więc o co tyle hałasu, ale ja w tym miejscu już chyba 5 razy sadziłam wierzby i nic mi się nie przyjmowało, a to jedno urosło, więc baaardzo chciałabym je uratować i nie zaczynać wszystkiego od początku...
Jeszcze raz dziękuję za cenne rady...
Jeszcze raz przyjrzę się mojej wierzbowej biedzie i może faktycznie ciachnę ją w marcu jeśli to ma jej uratować żywot. Jeśli tylko jeszcze mogę dopytać - pień rozszczepia się prawie do ziemi - jak radzisz, jak przeprowadzić to cięcie, by ta druga połowa pozbawiona przeciwwagi nie zwaliła się na glebę???
Qurczę, naprawdę ktoś by mógł pomyśleć, że to takie byle jakie drzewo, więc o co tyle hałasu, ale ja w tym miejscu już chyba 5 razy sadziłam wierzby i nic mi się nie przyjmowało, a to jedno urosło, więc baaardzo chciałabym je uratować i nie zaczynać wszystkiego od początku...
Jeszcze raz dziękuję za cenne rady...
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Wierzba(Salix) - uszkodzenia pnia
Re: Wierzba(Salix) - uszkodzenia pnia
Dzięki wielkie! Wszystko już jasne Dla mnie to też nauczka, by w przyszłości nie dopuścić do takiego stanu, bo chyba mogłam wcześniej interweniować, ale zabrakło mi wiedzy, za to włączyło się myślenie życzeniowe, że może pnie się zleją... że może coś...
Pozdrawiam serdecznie!
Pozdrawiam serdecznie!