Koty kontra rośliny

[faraon3021]

Niestety. Zupelnie go ignoruje.
Moge go oczywiscie poszczuc. Tylko ze w taki sposob i kotu i mojemu psu, przypadkiem moze stac sie krzywda.

[x-W-ss]

To co to za pies co kota pogonić nie potrafi i obawiasz się że może stać mu się ze strony kocuna krzywda? Pitbul co wygląda jak jamnik?
Pies na ogrodzie jest po to żeby bronił posesji przed wszelkimi obcymi i nie ważne czy to złodziej, kot, pies, szczur, wydra, ryjówka, zając czy też kosmita-pies ma to we krwi. Każdy obcy ma na widok psa wchodząc na czyjąś posesję bez pozwolenia, wiać szpagatami i pobić rekord świata w skokach przez płotki. Jeśli jest inaczej to nie masz psa.

Zmod! pomid.

[Zdenerwowana]

To co powiesz na coś takiego:



Psy niekoniecznie muszą żyć w niezgodzie z kotami. Moje koty są bezpieczne w pobliżu psów sąsiada.

[x-W-ss]

Słuchaj to jest kwestia tego na co psu pozwalasz. Ja mam w mieszkaniu owczarka kaukaskiego i kota. Kot się wiesza na psie i jedzie na nim jak dyliżansem a pies nawet nie warknie. Ale już wypuszczony na ogród obce koty goni aż kurz idzie.
Raz zdarzyło się że sąsiada kot się postawił i nie tyle że zaatakował psa co nie dał się "wyprosić" z działki. Przypuszczam że to dla tego że kot był tam pierwszy a my działkę kupiliśmy jak już zdążył sobie poznaczyć swoje ścieżki. Omar był na tyle inteligentny że go nie potraktował jako przegryzkę-dostał komendę zostaw.

zmod, pomid.

[lidkal8]

Ja mam też problem. Posadziłam kiwi różne odmiany i wśród nich męska odmiana Male. Po tygodniu zastałam zmiętoloną roślinę z jedna zdychającą łodyżką, którą próbowałam ratować. Wczoraj zastałam obgryzioną do spodu. Mam podejrzanego błąkającego się po okolicy kocura. Czy można kota czymś zniechęcić do niszczenia? Czy mogę jakoś uchronić młode kiwi?

[faraon3021]

Wczoraj udalo mi sie oblac kota woda.
Uciekl na max 15 minut.

[Agrokasia]

Zgadzam się z Grażyną. Lepszy kot niż nornica.

[ewelkacha88]

Witam serdecznie. Nie znalazłam podobnego tematu a jeśli jest to proszę o przeniesienie. Pytanie moje kieruję do właścicieli ogrodów i kocurów. Jakiś czas temu do naszego domu zawitał kocurek no i potem jeszcze jeden. Nie chciałam kocicy bo bałam się masy kociątek więc zdecydowaliśmy się na kocurki. O innym negatywnych aspektach nie pomyślałam no i dzisiejszego dnia sąsiadka zdołowała mnie, bo nie zdawałam sobie sprawy, że z kocurem jest jeszcze gorzej bo znaczy teren. Zaczynam tworzyć swój ogród i nie chciałabym aby dwa niesforne kocury zniszczyły moje nasadzenia . Jak to jest u Was w praktyce? Czy rzeczywiście nie da się tego pogodzi? A jak z kastracją? Czy wykastrowane kocury też demolują rośliny w ogrodzie? Proszę wypowiedzcie się z własnego doświadczenia jak to jest. Nie chcę oczywiście rezygnować ze zwierząt ale z ogródka także. Będę wdzięczna za wszelkie rady, spostrzeżenia. Pozdrawiam .

[PiotrekP]

Kocice i koty znaczą teren, najgorsze jak koty zaczną znaczyć na drzwiach... oj wtedy daje

[koniczynka2014]

Nie wiem co sąsiadka miała na myśli, bo kot znacząc obsikuje minimalnie i u mnie nie miało to żadnego wpływu na rośliny.

[ewelkacha88]

Sąsiadka po prostu stwierdziła, że jak obsika to niestety roślina zżółknie i uschnie .No a ja przed oczami od razu miałam moje tegoroczne hortensje, młode drzewka i całą resztę . Jednym słowem przestraszyłam się dlatego wolę dopytać jak to jest w praktyce .

[koniczynka2014]

Koci mocz to nie kwas :wink Wielu tutaj ma kocurki i piękne ogrody

[ewelkacha88]

Takiej odpowiedzi sobie życzyłam . Dziękuję za uratowanie mojego optymizmu i dalszej chęci do działania.