Czereśnia - choroby pnia
- Działkowiec
- 50p
- Posty: 88
- Od: 23 kwie 2008, o 10:54
- Lokalizacja: Warmia i mazury
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4184
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
A najlepiej innej odmiany- tak to u mnie wygląda w praktyce- jedne chorują aż sie słabo robi a inne mało lub wcale. Leczyć j.w. też można; ważniejsza profilaktyka- opryski w/g programu miedziowymi. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 68fa0#2911nemo56 pisze:wykopać i wkopać nową zdrową.
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7460
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Działkowcu, z Twojego postu zrozumiałam, że zależy Ci na tej akurat czereśni, więc próbuj ją ratować. Oprocz tego chirurgicznego zabiegu następny oprysk podczas jesiennego opadania liści i to MIEDZIANEM EXTRA 350SC (nie miedzian 50WP) lub CHAMPION 50WP albo MAG 50WP. W następnym roku pierwszy oprysk w fazie nabrzmiewania pąków jednym z w/w preparatów, następnie w czasie kwitnienia opryskujemy tylko gdy jest mokra pogoda i kolejny po kwitnieniu również jednym z preparatów j/w. Fakt - zachodu dużo , jeżeli ta czereśnia warta jest zachodu, jeśli nie to się jej pozbądź.
Poproszę o poradę dotyczącą młodej, prawie 2-letniej czereśni (posadzona na jesieni jednoroczna). W tym roku na początku lata pojawił się na 2 czereśniach wyciek gumy, na przewodniku. Mąż uważał, ze to taki naturalny objaw, aż przeczytałam, że to może być rak bakteryjny. Przycięłam więc drzewka zdrowo poniżej wycieku i zasmarowałam cięcie maścią ogrodniczą (niestety bez Miedzianu - za późno o tym przeczytałam). Na jednej jest spokój. Natomiast Burlat znowu dostała wycieku i to praktycznie u nasady przewodnika . Nie dało się tego przyciąć, wzięłam więc ostry nóż i wycięłam ranę prawie do rdzenia aż zniknęła brązowa plama, znowu zasmarowałam maścią (nadal bez Miedzianu), dość obficie. Potem jeszcze przycinałam niechciane odrosty i też zasmarowywałam maścią. Przedwczoraj we wszystkich miejscach zranionych nastąpił wyciek, w jednym miejscu nawe taka czerwonawa garaletka. Czy już nie ma ratunku dla drzewka? Powinnam je wyciąć żeby nie zaraziło innych?
Mąż dalej twierdzi, że przesadzam, że to naturalna reakcja drzewa na zranienie, że lepiej poczekać...
Mąż dalej twierdzi, że przesadzam, że to naturalna reakcja drzewa na zranienie, że lepiej poczekać...
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4184
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Witaj na forum!
Rak bakteryjny, to nie zaraza ogniowa- można z nim żyć i jak widzisz niby nie miało co, a jednak zaraziło Twoje drzewka. Tak ,że nawet jak kupisz następne czereśnie to tylko trochę wpłynie na nie choroba, którą już masz. Nie jest to naturalne, ale powszechne i często drzewa całe życie chorują i owocują. Najważniejsza profilaktyka- zgodnie z programem ochrony roślin wykonuj ochronę wskazanymi preparatami.
Na razie (nie wiem jak to wygląda...) ale można albo porawić "operację" z zastosowaniem preparatów miedziowych w opatrunku, lub (chyba lepiej) zostawić do przyszłego sezonu, a teraz tylko opryskać. Ew. wrzuć zdjęcia i poczekaj, może jeszcze ktoś coś doradzi.
Rak bakteryjny, to nie zaraza ogniowa- można z nim żyć i jak widzisz niby nie miało co, a jednak zaraziło Twoje drzewka. Tak ,że nawet jak kupisz następne czereśnie to tylko trochę wpłynie na nie choroba, którą już masz. Nie jest to naturalne, ale powszechne i często drzewa całe życie chorują i owocują. Najważniejsza profilaktyka- zgodnie z programem ochrony roślin wykonuj ochronę wskazanymi preparatami.
Na razie (nie wiem jak to wygląda...) ale można albo porawić "operację" z zastosowaniem preparatów miedziowych w opatrunku, lub (chyba lepiej) zostawić do przyszłego sezonu, a teraz tylko opryskać. Ew. wrzuć zdjęcia i poczekaj, może jeszcze ktoś coś doradzi.
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
Dzięki. Trochę zostałam pocieszona, aż tak się nie palę do wycinania dopiero co prawie zasadzonego drzewka. Zamierzałam zrobić 'operację' jeszcze raz, tym razem na wielką skalę tzn. 'wyłyżeczkować' te miejsca z glutami i zasmarować rany maścią z dodatkiem Miedzianu a za jakiś czas spryskać Miedzianem całe drzewko. Ale się zastanawiam czy nie odpuścić operacji a poprzestać na oprysku.
Zdjęć na razie nie mogę wrzucić- nie mam cyfrówki a z komórki wychodzą słabo.
Zdjęć na razie nie mogę wrzucić- nie mam cyfrówki a z komórki wychodzą słabo.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7460
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Marzanno, bakterie wnikają do pędów przez kwiaty i zranienia. Zimują na powierzchni pędów, w pąkach i w korze. Później pojawiają się zgrubienia, spękania i wycieki gumy. Bakterie pasożytują wykorzystując składniki pokarmowe, co czereśnię osłabia i drzewo powoli zamiera. Ona może jeszcze dosyć długo żyć i owocować, ale przy pierwszych większych mrozach padnie. Jesienią, jak tylko liście opadną opryskaj miedzianem EXTRA , no i wiosną walka od nowa. Zresztą pisałam o tym we wcześniejszym poście.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2075
- Od: 28 kwie 2006, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z Nienacka
Czereśnia-wycinać?
Nie znam nazwy tej odmiany,ale wiem,że jest szczepiona na podkładce gisela.
Praktycznie na całej długości pnia pomijając może z 10 cm powyżej miejsca szczepienia pień składa sie z jakby dwóch pędów-lekko ze soba zrośniętych i "owiniętych" cienką warstwą kory,która na całym odcinku jest popękana,co widać na fotkach.CO to jest za choroba i czy zostawic drzewko własnemu losowi,czy też wykarczować?
Praktycznie na całej długości pnia pomijając może z 10 cm powyżej miejsca szczepienia pień składa sie z jakby dwóch pędów-lekko ze soba zrośniętych i "owiniętych" cienką warstwą kory,która na całym odcinku jest popękana,co widać na fotkach.CO to jest za choroba i czy zostawic drzewko własnemu losowi,czy też wykarczować?
- Działkowiec
- 50p
- Posty: 88
- Od: 23 kwie 2008, o 10:54
- Lokalizacja: Warmia i mazury
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Ja mam taki egzemplarz Burlata. Przeszedł ciężką walkę w rakiem bakteryjnym, a po sezonie w którym został uratowany były zimą te silne mrozy [-30 u mnie] No i prawie cały pień pękł wzdłuż... Trudno powiedzieć co było przyczyną, możliwe że rak osłabił pień bo były wycieki gumy, a mróz spowodował pęknięcie.
Rana częściowo zastała zalana i wygląda jak tutaj, z tym że jest bez kory i obejmuje cały pień...
U mnie nie wygląda to teraz najlepiej, pewnie drzewko długo nie pociągnie Wiosną oczyszczę jeszcze to pęknięcie i zasmaruje pastą i zobaczymy (szkoda mi go wykopywać bo ładnie odżyło i szybko teraz rośnie)
Możesz zrobić tak samo, u Ciebie nie wygląda to tak źle.
Rana częściowo zastała zalana i wygląda jak tutaj, z tym że jest bez kory i obejmuje cały pień...
U mnie nie wygląda to teraz najlepiej, pewnie drzewko długo nie pociągnie Wiosną oczyszczę jeszcze to pęknięcie i zasmaruje pastą i zobaczymy (szkoda mi go wykopywać bo ładnie odżyło i szybko teraz rośnie)
Możesz zrobić tak samo, u Ciebie nie wygląda to tak źle.
Pozdrawiam, Maciek.