Preparaty roślinne stos. w ochronie roślin - 1cz.(05.08-....

Pytania ze zdjęciami roślin, oceny ich stanu, wyglądu i chorób.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
felo
100p
100p
Posty: 100
Od: 1 gru 2005, o 08:51
Lokalizacja: woj.podkarpackie

Post »

..Tak sprawdziłem lulek czarny należy do roślin trujących Jeżeli tego preparatu nie ma w sklepach zielarskich to z pewnością należy zachować ostrożność zwłaszcza że okres karencji dla tego typu roślin jest trudny do ustalenia 8)
Erazm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6949
Od: 17 sie 2005, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: centrum

Post »

Zatrucia lulkiem czarnym zdarzają się u dzieci przez żucie i jedzenie nasion. Bywają również zatrucia pokarmowe, także u dorosłych, nasionami lulka na skutek pomylenia ich z nasionami maku oraz korzeniem przez pomylenie z korzeniem skorzonery albo pasternaku.
W tym wypadku nie używasz nasion, ani korzeni do preparatu.
Pozdrawiam Andrzej.
Erazm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6949
Od: 17 sie 2005, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: centrum

Post »

Bylica piołun
Wywar: 300 g świeżego ziela lub 30 g suszu na 10 litrów wody, opryskiwać bez rozcieńczenia zapobiegawczo rośliny 2 razy w tygodniu przeciwko pchełką ziemnym.
Napar: materiał jak wyżej, opryskiwać w stężeniu 1:3 l wody rośliny
- w razie potrzeby przeciwko mszycom, bielinkowi kapustnikowi, wciornastkom, pachóweczce strąkóweczce, śmietce kapuścianej
-na krótko przed terminem wylotu przeciwko śmietce cebulance, połyśnicy marchwiance, owocówce jabłkóweczce.
Pozdrawiam Andrzej.
Erazm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6949
Od: 17 sie 2005, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: centrum

Preparaty roślinne stosowane w ochronie roślin

Post »

Żywokost lekarski (symphnytum officinale)
Gnojówka: 1 kg świeżego ziela lub 150g suszu zalać 10 litrami wody i pozostawić na okres 3-6 tygodni. Po rozcieńczeniu w stężeniu 1 : 3 l wody opryskiwać glebę a w stężeniu 1 : 5 rośliny.
Pobudza do wzrostu rośliny i zabezpiecza przed chorobami. Dostarcza potasu.
Jak wygląda ta roślina: http://www.atlas-roslin.pl/gatunki/Symp ... cinale.htm
ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO PODZIELENIA SIĘ SWOIMI DOŚWIADCZENIAMI W TYM ZAKRESIE. Chemia owszem skutecznie zwalcza choroby i szkodniki, ale jak to wpływa na nasze zdrowie...
Pozdrawiam Andrzej.
Erazm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6949
Od: 17 sie 2005, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: centrum

Post »

GNOJÓWKA Z MNISZKA
0,5 kg liści, korzeni i kwiatów na 5 litrów wody. Odstawić na czas 7 dni do fermentacji. Podlewać 4-5 razy w sezonie drzewa owocowe. Przyśpiesza wzrost i dojrzewanie owoców.
WYCIĄG Z MNISZKA na mszyce i przędziorki.
15dag liści, 15dag korzeni zalac 5 litrami wody i odstawić na 3 godziny. Opryskiwać interwencyjnie co 3 tygodnie.
Pozdrawiam Andrzej.
Renata
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 31
Od: 22 cze 2006, o 22:47
Lokalizacja: podkarpackie

Post »

Ja od dwóch lat stosuje gnojówki o których piszesz. Stosuję je do zasilania malin, działki z warzywami i niektórych kwiatów. Robię mieszanki, głównie używam pokrzywy, żywokostu, skrzypu, mniszka i do tego dodaję szypiorek na wiosnę, potem cebulę lub czosnek, w zależności od sezonu. Liście, łodygi i korzenie z czosnku po wykopaniu i oczyszczeniu też lądują w beczce. W tym roku dodałam jeszcze efektywne mikroorganizmy i tym opryskiwałam glebę. Teraz czekam na efekty. Maliny zasilałam raz w fazie wzrostu przed kwitnieniem. W tej chwili krzaki ( sadzone w tamtym roku z młodych pojedynczych sadzonek, odmiana Polana) są wyższe ode mnie, niektóre pędy dochodzą do prawie dwóch metrów i na owoce też nie mogę narzekać, mają średnio po 6-7 gram. Pomidory samosiejki zasilone dwa razy już od początku sierpnia mają czerwone owoce. Dogoniły te wysiewane w kubkach z którymi od lutego biegałam po parapetach. Natura jest ogromną siłą i uczmy się z niej korzystać. Wielka siła drzemie w tych wszystkich naszych niekiedy maleńkich roślinkach.
pozdrawiam
Renata
Renata
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 31
Od: 22 cze 2006, o 22:47
Lokalizacja: podkarpackie

Post »

Witam - no więc okazuje się, że nie stosuję już żadnych środkó chemicznych i nasze małe gospodarstwo przestawiamy na ekologię - czyli zobowiązaliśmy się tylko do stosowania preparatów naturalnych. Zauważyłam (bez oprysków chemią) mniejszą zachorowalność roślin i zwiększenie ich odporności przed szkodnikami. Pomidory mam jeszcze zerwane w skrzynkach do dzisiaj. W ogóle jestem zadowolona - wszystkie rośliny do oprysków i gnojówek pozyskuję z stanu naturalnego ponieważ mieszkam w okolicach gdzie nie ma przemysłu a na łąkach i obrzeżach lasów oraz innych nieużytkach znajduję wszystko to co potrzebuję. Żywokost bardzo lubi wilgoć i jest go mnóstwo na brzegu rzeczki którą mam 3 km od siebie, po drodze rośnie wrotycz, mniszek rozsiał się na podwórku a chrzan w sadzie. Pokrzywa rośnie prawie wszędzie.
Erazmie - muszę przyznać, że Twoje tu porady są dla mnie prawdziwą kopalnią ponieważ w tutejszym ODR-ze mam problem z uzyskaniem tych informacji któe tu znlazłam. Jedyne co otrzymałam to jedną skserowaną kartkę z dwoma wyciągami i dwoma gnojówkami - czyli opisem jak je zrobić, ale nie było już napisane do czego stosować.
Teraz jesienią mam jeszcze sporo pracy ale już niebawem postaram się więcej uaktywnić szczególnie w tm temacie ponieważ bardzo mnie on interesuje.
Pozdrawiam serecznie
Renata
Awatar użytkownika
suzaa
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 13
Od: 20 sie 2006, o 00:41

Post »

A NA ZIEMIORKI ???Podobno zolta miseczka z woda z cukrem
Ale czy jest cos na larwy ziemiorek ze sposobow naturalnych ?:-)
Erazm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6949
Od: 17 sie 2005, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: centrum

Post »

Przeczytaj temat i coś może dopasujesz. Może Roztwór z szarego mydla
przeciwko szkodnikom roślin pokojowych? :cry:
Pozdrawiam Andrzej.
Mariola54
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4858
Od: 11 wrz 2006, o 00:33
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: kujawy

Post »

Ja w 99% stosuję gnojówkę z pokrzywy
i po rozcieńczeniu podlewam i opryskuję moje roślinki.
Muszę powiedzieć,
że z dobrym skutkiem. :D
LiDo
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 42
Od: 28 lut 2007, o 21:09
Lokalizacja: mazowsze

Post »

Erazm jestem pod wrażeniem ilości informacji jakie przekazałeś na temat preparatów naturalnych. Mam kilka książek na ten temat i nie ma w nich nawet połowy informacji podanych przez Ciebie.
Moje doświadczenia z naturalnym metodami zaczeły się w 2001 roku. W ramach remontu zasypałem 2 piwnice i zamieniłem stare wentylowane dechy na podłodze na nowoczesne podłogi(wylewka styropian folia itd). W połowie września gdy było już dawno po remoncie zobaczyłem w pobliżu zamurowanuch okienek piwnicznych i zaślepinych otworów wentylacyjnych dużą ilość ropuch. Pchały się do domu drzwiami widok był obrzydliwy. Wyłapałem wszystkie i wywiozłem pod most kolejowy by tam w szczelinach znalazły sobie miejsce do zimowania. Na drugi dzień wieczorem pojawiło się ich 3 razy więcej, popytałem znajomych o radę jeden z nich opowiedział mi o pani która "odczynia uroki" bawi się ziołami i takie tam brednie. Popukałem się w czoło zebrałem ropuchy i wywiozłem pod most. Na drugi dzień znajomy przyjechał i powiedział że wie od Pani "odczyniającej" jak pozbyć się ropuch. Wystarczy rozłożyć ziele o nazwie (którą wtedy pierwszy raz usłyszałem) WROTYCZ. Nie dawałem się namówić, ale była sobota, poszedł zakład, kolega wiedział jak wygląda wrotycz i gdzie go nazbierać pojechaliśmy i przywieźliśmy cały worek. Godzinę czy dwie przed zmrokiem rozłożyliśmy na opasce zebrane ziele i obserwujemy. Pojawiły się ropuchy ale tylko kilka i zawracały gdy zbliżyły sie na odległość 5-7 metrów od domu.
Po kilku dniach pojechałem zkolega podziękować pani od rad. Śmiała się z moich przeprosin, zrobiła nam drobny wykład, z którego pamiętam, że dla człowieka ostry zapach padliny jest nieprzyjemny i go odstrasza natomiast psa taki zapach przyciąga.
Erazm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6949
Od: 17 sie 2005, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: centrum

Post »

Opisz LiDo uzyskane przez siebie doświadczenia w tym zakresie. :wink:
Pozdrawiam Andrzej.
LiDo
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 42
Od: 28 lut 2007, o 21:09
Lokalizacja: mazowsze

Post »

Erazm.
przepraszam.
Nie mam zbyt wielu własnych doświadczen z biopreparatami i w zasadzie wszystko opisałem w wątku o krecie. Gnojówke z wrotycza robie 2 razy w roku.
1 raz tuż po zbiorach na poczatku lipca. Zapełniam swieżym wrotyczem, L U Ź N O plastikową beczke i zalewam wodą. Ustawiam w cieniu i po 2 -3 tygodniach biore kilka wiaderek do drugiej beczki uzupełniam wodą i podlewam, później wylewam resztę (rozcieńczoną) na rabaty w poblizu domu.
Resztę zbioru rozkładam na strychu do wysuszenia, wczesną wiosną zalewam susz gorącą woda i polewam rabaty. Teren gdzie mieszkam jest wilgotny, żyzny, 60-80 cm HUMUSU dopiero piasek i na 100 cm glina.
Odkąd stosuje wrotycz ubyło 90% gąb do wykarmienia w moim ogródku. No moze jeszcze na ów wynik wpłyneło to że troszke go prześwietliłem.
Namówiłem też swoich rodziców do stosowania gnojówki z wrotycza, z oporami sie zgodzili i też jakby mniej problemów z komarami, kretami, mszycą. Ale u nich susza i piasek nie to co u mnie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „CHOROBY i SZKODNIKI. Diagnostyka roślin ogrodowych - FOTO”