Jodła koreańska - uprawa,wymagania,przesadzanie,cięcie itp
Witajcie
Na początku chciałem się przywitać bo to mój pierwszy post.
Nie jestem za bardzo doświadczonym ogrodnikiem, bo swój pierwszy przydomowy ogródek mamy z żoną dopiero od roku.
Rok temu posadziliśmy naszą jodłę koreańską, którą kupiliśmy z profesjonalnej hodowli. Jodełka generalnie rozwija się ładnie i szybko ale zauważyłem jeden problem. Po jednej stronie jodła nie chce wypuścić nowych pędów
Od jednej strony wypuściła piękne, długie nowe pędy
To zbliżenie na te pędy
Od drugiej strony (w zasadzie jedna "ćwiartka") tych pędów w ogóle nie ma lub są bardzo malutkie. Zauważyłem też małe zarodki.
Zbliżenie wygląda tak
Czy ktoś jest w stanie mi pomóc i zdiagnozować co jej jest? Czy to normalne że 3/4 drzewka rozwija się prawidlowo, w jednakowym wzroście a 1/4 tak słabo?
Jakie są na to rady?
Może jakieś opryski?
Będę wdzięczny za wszelkie rady
Pozdrawiam
Mychu
Na początku chciałem się przywitać bo to mój pierwszy post.
Nie jestem za bardzo doświadczonym ogrodnikiem, bo swój pierwszy przydomowy ogródek mamy z żoną dopiero od roku.
Rok temu posadziliśmy naszą jodłę koreańską, którą kupiliśmy z profesjonalnej hodowli. Jodełka generalnie rozwija się ładnie i szybko ale zauważyłem jeden problem. Po jednej stronie jodła nie chce wypuścić nowych pędów
Od jednej strony wypuściła piękne, długie nowe pędy
To zbliżenie na te pędy
Od drugiej strony (w zasadzie jedna "ćwiartka") tych pędów w ogóle nie ma lub są bardzo malutkie. Zauważyłem też małe zarodki.
Zbliżenie wygląda tak
Czy ktoś jest w stanie mi pomóc i zdiagnozować co jej jest? Czy to normalne że 3/4 drzewka rozwija się prawidlowo, w jednakowym wzroście a 1/4 tak słabo?
Jakie są na to rady?
Może jakieś opryski?
Będę wdzięczny za wszelkie rady
Pozdrawiam
Mychu
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 43
- Od: 22 kwie 2009, o 13:26
- Lokalizacja: spod Warszawy ale sercem zawsze z Wrocławia
Bardzo proszę o poradę, bo nie mogę trafić na tego typu informację w sieci ? czy koreanki dobrze znoszą przesadzanie?
Mam kilkuletnią koreankę silberlocke. Rośnie u mnie 4 lata, wysadzałam ją jako maleństwo. Nadal jest malutka (ok. 60-70cm), rośnie bardzo wolno, ale jest zdrowa. W tym roku postanowiła wydać pierwszą szyszkę Jednak jak to bywa z pierwszymi sadzonymi w ogrodzie roślinami, a ta jodła taką właśnie była, miejsce okazało się nie bardzo trafione. Chciałabym ją przesadzić, ale nie wiem czy jej nie zaszkodzę. Nie wiem jak zniesie przesadzenie, ani jak ją wykopywać tzn. czy ma korzenie głebokie jak sosna czy raczej rozrastające się wszerz jak świerk?
Oczywiście ew. przeprowadzkę planuję jesienią, pewnie na początku września.
Dużo słońca i pozdrówka
Mam kilkuletnią koreankę silberlocke. Rośnie u mnie 4 lata, wysadzałam ją jako maleństwo. Nadal jest malutka (ok. 60-70cm), rośnie bardzo wolno, ale jest zdrowa. W tym roku postanowiła wydać pierwszą szyszkę Jednak jak to bywa z pierwszymi sadzonymi w ogrodzie roślinami, a ta jodła taką właśnie była, miejsce okazało się nie bardzo trafione. Chciałabym ją przesadzić, ale nie wiem czy jej nie zaszkodzę. Nie wiem jak zniesie przesadzenie, ani jak ją wykopywać tzn. czy ma korzenie głebokie jak sosna czy raczej rozrastające się wszerz jak świerk?
Oczywiście ew. przeprowadzkę planuję jesienią, pewnie na początku września.
Dużo słońca i pozdrówka
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4206
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Ja przesadzałem znacznie większą koreankę(nie pamiętam pory roku, ale było bliżej lata). Zabrałem się w/g najlepszej troski, choć nie wiem jak wypada koreanka w skali od najtrudniej przyjmującej się sosny do łatwego świerka, ale gdzieś po środku chyba... W każdym razie: obkopałem ją naokoło pozostawiając bryłę jaką tylko da się we dwoje unieść- w kształcie kubka danonka- powiedzmy 60cm średnicy i 70 głębokości; tam już korzeni nie było. I tak obkopana miała stać możliwie długo(chyba co najmniej miesiąc) rozsądnie podlewana(co ma na celu wytworzenie nowych korzeni w tej niewielkiej przestrzeni).
Po czym ze starego dołka do nowego. Sukces pełny.
Wiadomo, łatwiej na glebie zwięzłej; przeciętnej(jak moja) przynajmniej.
Po czym ze starego dołka do nowego. Sukces pełny.
Wiadomo, łatwiej na glebie zwięzłej; przeciętnej(jak moja) przynajmniej.
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 43
- Od: 22 kwie 2009, o 13:26
- Lokalizacja: spod Warszawy ale sercem zawsze z Wrocławia
Wielkie dzięki
Znałam metodę obkopywania rośliny i pozostawienia jej z przyciętymi korzeniami w celu wytworzenia nowych. Tylko wydawało mi się, że zagapiłam się z tym wszystkim, bo jak sądziłam należy to zrobić wczesną wiosną, przed wegetacją. Ale skoro polecasz z doświadczenia tę metodę nawet teraz, w czerwcu, to spróbuję.
Znałam metodę obkopywania rośliny i pozostawienia jej z przyciętymi korzeniami w celu wytworzenia nowych. Tylko wydawało mi się, że zagapiłam się z tym wszystkim, bo jak sądziłam należy to zrobić wczesną wiosną, przed wegetacją. Ale skoro polecasz z doświadczenia tę metodę nawet teraz, w czerwcu, to spróbuję.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4206
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Pamiętam, że ruszyła wegetacja, albo nie ustała; nie był to więc okres wczesnowiosenny ani późnojesienny. Ale na pewno bałbym się narażać ją na stres w środku lata. Chyba zacząłem(od obkopania) w kwietniu, tak że sam moment przenosin wypadł tuż przed wybiciem młodych pędów- w końcu maja.maryann pisze:nie pamiętam pory roku
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 43
- Od: 22 kwie 2009, o 13:26
- Lokalizacja: spod Warszawy ale sercem zawsze z Wrocławia
Czyli czekam do przyszłego roku.
Jeszcze raz ogromne dzięki, maryann!
Do szanownego Adminostwa! Czy ja muszę wyglądać na skrytego kooperanta jakiś finansowych molochów?!! Dlaczego do moich niewinnych pozdrowień w poprzednim poście pt. dużo słońca, podłącza się i reklamuje pewna paskuda? Bardzo proszę coś z tym zrobić! Nie zgadzam się na manipulowanie moim tekstem
Jeszcze raz ogromne dzięki, maryann!
Do szanownego Adminostwa! Czy ja muszę wyglądać na skrytego kooperanta jakiś finansowych molochów?!! Dlaczego do moich niewinnych pozdrowień w poprzednim poście pt. dużo słońca, podłącza się i reklamuje pewna paskuda? Bardzo proszę coś z tym zrobić! Nie zgadzam się na manipulowanie moim tekstem
- pyzia
- 200p
- Posty: 403
- Od: 18 maja 2009, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prawie ;-) Poznań
- Kontakt:
Milax 1 ja przesadzałam dwie koreanki wys ok 1m, każda w środku lata (lipiec lub sierpień). Najpierw przez tydzień lałam dookoła wodą (lato było wtedy trochę inne niż mamy tego roku). I po przesadzeniu też codziennie obficie podlewałam. Obie żyją i rosną cudownie! Sama zobacz - początek maja:
Dwa dni temu:
pozdrawiam i życzę powodzenia (ja osobiście bym nie zwlekała bo aktualna pogoda jest do tego świetna)
Dwa dni temu:
pozdrawiam i życzę powodzenia (ja osobiście bym nie zwlekała bo aktualna pogoda jest do tego świetna)
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 43
- Od: 22 kwie 2009, o 13:26
- Lokalizacja: spod Warszawy ale sercem zawsze z Wrocławia
Pyzia, kiedy moja jodła będzie taka duża i oszyszkowana... Bo tak regularna nie będzie na pewno, ale ja lubię pokraki
Chyba jednak poczekam do przyszłego roku. Sprawa nie jest taka pilna by ryzykować. Pyziu, w jakiej ziemi rosną twoje koreanki?
Wróciłam właśnie z kilkudniowego urlopu, raczej spokojna, że nic mi nie uschło i przeżyłam szok - jak wszystko urosło i zarosło! Zwykle na moich piaskach po urlopie zastaję obraz nędzy i rozpaczy. Ale nie teraz! Moje biedne perukowce, schorowane, opryskiwane non stop od wczesnej wiosny, powycinane i obskubane, eksplodowały taką ilością liści , że z pokroju przestały w ogóle przypominać swój rodzaj (rodzinę, grupę, co ja tam wiem o systematyce). Parę brzózek wytarganych z łąki, właśnie teraz postanowiło udowodnić, że się na pewno przyjęło. Trawa też jeszcze nigdy nie była taka piękna.
Życzę wszystkim takich miłych spostrzeżeń i zaskoczeń, tak na osłodę po mokrym urlopie
Chyba jednak poczekam do przyszłego roku. Sprawa nie jest taka pilna by ryzykować. Pyziu, w jakiej ziemi rosną twoje koreanki?
Wróciłam właśnie z kilkudniowego urlopu, raczej spokojna, że nic mi nie uschło i przeżyłam szok - jak wszystko urosło i zarosło! Zwykle na moich piaskach po urlopie zastaję obraz nędzy i rozpaczy. Ale nie teraz! Moje biedne perukowce, schorowane, opryskiwane non stop od wczesnej wiosny, powycinane i obskubane, eksplodowały taką ilością liści , że z pokroju przestały w ogóle przypominać swój rodzaj (rodzinę, grupę, co ja tam wiem o systematyce). Parę brzózek wytarganych z łąki, właśnie teraz postanowiło udowodnić, że się na pewno przyjęło. Trawa też jeszcze nigdy nie była taka piękna.
Życzę wszystkim takich miłych spostrzeżeń i zaskoczeń, tak na osłodę po mokrym urlopie