Kasztanowiec (Aesculus ) - choroby i szkodniki
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6068
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
Nie liczyłabym na to bardzo.Kiedyś widziałam kilka sikorek na moim kasztanowcu.Ale to sporadycznie.
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
To chyba kwestia występowania tego ptaka w okolicy.I u mnie przybyło z ilością nasadzonych drzew
Jak się pozwala gniazda lub powycina drzewa w okresie lęgowym /szczególnie przez służby drogowe czy firmy utrzymujące stan zieleni to potem nie dziwota,ze ptaków mało.
Jak się pozwala gniazda lub powycina drzewa w okresie lęgowym /szczególnie przez służby drogowe czy firmy utrzymujące stan zieleni to potem nie dziwota,ze ptaków mało.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6068
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
Powiem Ci szczerze że u mnie nie ma dużo sikorek ,pomimo tego że od kilku lat je dokarmiamy.Sporo widzę Dzięciołów ,Sujek. A w ogóle nie ma szpaków.A kosiki /Kosy/które u nas gniazdują w ogrodzie właśnie wykańczają już jagody z ostrokrzewu .Wcześniej zjadły z jarzębiny i irgi. Przepraszam ale miało być o kasztanowcach.
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
Szpaki łażą stadami ,sikorek sporo,ostatnio widziałem dzięcioła.Dzikie gołębie i sporo innych.Nawet kiedyś bażant łaził i dużo było kuropatw,ale te menele czyt. myśliwi mocno je przetrzebili.Ile musiałem się z nimi naużerać teraz dali spokój od paru lat i się stada po mału odbudowują.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6068
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
Robert ,to u nas było to samo .Jeszcze bezczelnie zaparkowali samochodami na naszej działce przy naszym lesie.M się bardzo wkurzył i kazał im natychmiast odjechać i przy okazji powiedział im parę "ciepłych" słów.Przyjechali strzelać już nawet nie wiem co.My dokarmiamy całą zimę z emerytur a ani przyjeżdżają i strzelają zwierzęta.M chodzi z kijkami i wie gdzie w naszym lesie nocują sarenki a nawet przychodzą do stawu pić wodę.Bażanty śpią po srebrnymi świerkami i pierwsze zwykle są na śniadaniu.Ale karmików dla zwierząt na polach rozstawionych przez myśliwych nie uwidzisz.
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
Mnie to straszyli bo dużo było policjantów wśród myśliwych to powiedziałem zaraz zobaczymy telefon do komendanta a jak nie pomoże to do gazety i będziecie się tłumaczyć.Parę lat jest już spokój.
Ptaki ogólnie zjadają bardzo dużo robactwa.Taka na przykład jaskółka zjada muchy w tysiącach na dzień.Kuropatwa zjada m.in stonkę ziemniaczaną.
Ptaki ogólnie zjadają bardzo dużo robactwa.Taka na przykład jaskółka zjada muchy w tysiącach na dzień.Kuropatwa zjada m.in stonkę ziemniaczaną.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
Niestety w kwestii myśliwych się mylicie. Pomijając już sam fakt, że bażant jest zwierzęciem obcym. Ponadto, być może wywołam burzę tym stwierdzeniem, ale dokarmianie zwierząt nie służy ochronie przyrody - zwłaszcza w kontekście ptaków, ponieważ popieramy wówczas gatunki najbardziej pospolite, które wypierają gatunki rzadsze.
Co do kasztanowców, to szrotówek, nie jest aż taki straszny, jak go malują. Owszem jest poważnym szkodnikiem, ale ma on charakter szkodnika nękającego. W pierwszym roku, drugim, trzecim, a nawet dziesiątym nie przyczyni się on do bezpośredniego uśmiercenia zdrowego kasztanowca. Poza tym i jeden, i drugi gatunek jest obcy w polskiej faunie i florze.
Co do kasztanowców, to szrotówek, nie jest aż taki straszny, jak go malują. Owszem jest poważnym szkodnikiem, ale ma on charakter szkodnika nękającego. W pierwszym roku, drugim, trzecim, a nawet dziesiątym nie przyczyni się on do bezpośredniego uśmiercenia zdrowego kasztanowca. Poza tym i jeden, i drugi gatunek jest obcy w polskiej faunie i florze.
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6068
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
Leśnik,nie wiem czy możemy w tym wątku na ten temat dyskutować.Ale jeszcze zapytam, to znaczy że dokarmiając ptaki w zimie popełniamy błąd. Wszyscy zalecają to robić.Kasztanowce też jest zalecane ratować.Mojego już by chyba nie było.Bo jakby miał stać z suchymi gałęziami w sierpniu to pewnie bym się go pozbyła i posadziła coś innego.A na takie duże drzewo trzeba czekać ponad 20 lat.
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
Lesnik89 pisze:Niestety w kwestii myśliwych się mylicie. Pomijając już sam fakt, że bażant jest zwierzęciem obcym. Ponadto, być może wywołam burzę tym stwierdzeniem, ale dokarmianie zwierząt nie służy ochronie przyrody - zwłaszcza w kontekście ptaków, ponieważ popieramy wówczas gatunki najbardziej pospolite, które wypierają gatunki rzadsze.
Co do kasztanowców, to szrotówek, nie jest aż taki straszny, jak go malują. Owszem jest poważnym szkodnikiem, ale ma on charakter szkodnika nękającego. W pierwszym roku, drugim, trzecim, a nawet dziesiątym nie przyczyni się on do bezpośredniego uśmiercenia zdrowego kasztanowca. Poza tym i jeden, i drugi gatunek jest obcy w polskiej faunie i florze.
Niestety w kwestii myśliwych się nie mylę.Jeden może na 100 się znajdzie co myśliwy a reszta to banda.
Czy w takim razie moje oczy się myliły jak widziałem strzelbę wycelowaną w stronę gołębia siedzącego na linii energetycznej.Samochód na ulicy w terenie zabudowanym.Jadąc z powrotem broń nabita w samochodzie
Ponapijane ,strzelają w okresach ochronnych i zdania nie zmienię.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- PiotrekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2518
- Od: 18 wrz 2011, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
robertP2 pisze:
Niestety w kwestii myśliwych się nie mylę.Jeden może na 100 się znajdzie co myśliwy a reszta to banda.
Oj tak, potwierdzam. Raz byłem świadkiem jak pakowali do bezdomnych kotów i psów co poniewierały się po lesie. Bydło i tyle
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
Strzelają nawet z samochodu.Nowa moda polscy biznesmeni co mają parę złotych -dubeltówka ,sztucer i fura z 4x4 i można być myśliwym
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
Jasne, bydło... tylko gdzie te aniołki, co uczyniły te psy i koty bezdomnymi?
- PiotrekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2518
- Od: 18 wrz 2011, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
Może to oni sami te zwierzęta wypuszczali i potem sobie urządzali polowania? kto to wie...