Kasztanowiec (Aesculus ) - choroby i szkodniki
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
W ostatnim wydaniu jednego z magazynów ogrodniczych pisze że substancja wprowadzana do pnia nie jest dobrą metodą. Jednak zauważono że sikory zaczęły interesować się szrotówkiem, kasztanowiec czerwony jest bardziej odporny na tego szkodnika.
Chory kasztanowiec -co robic, jak ratować ?
Witam cos złego zaczyna dziac sie z moim kasztanem. Odkad pamietam co roku coś go atakuje i liscie sa nadzwyczaj szybko uschniete i brazowe.
Poczytałem troszke u dobrego wujka GOOGLE i podejrzewam -> SZROTÓWEK KASZTANOWCOWIACZEK i CZEKOLADOWA PLAMISTOŚĆ, niestety lichy ze mnie ogrodnik wiec nie potrafie tego rozróżnic a moze to coś innego?. Prosze o pomoc i jak z tym walczyc ??? POZDRAWIAM
Poczytałem troszke u dobrego wujka GOOGLE i podejrzewam -> SZROTÓWEK KASZTANOWCOWIACZEK i CZEKOLADOWA PLAMISTOŚĆ, niestety lichy ze mnie ogrodnik wiec nie potrafie tego rozróżnic a moze to coś innego?. Prosze o pomoc i jak z tym walczyc ??? POZDRAWIAM
- raistand
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2389
- Od: 18 mar 2007, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Chory kasztanowiec -co robic, jak ratować ?
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6068
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
Ja swojego kasztanowca uratowałam stosując śr.na stonkę APACZ.Nie pamiętam ile jest w opakowaniu ale kosztuje 47 zł.Stosuję raz na 3 lata .Rozcieńczam tą ilość w 10l wody/ konewka/ wykopuje małe dołki wzdłuż korzeni w obrębie korony i wlewam ten lek do dołków.Dolewam w każdy dołek wody,zasypuje.Następnie porządnie podlewam wodą.W tym roku zastosowałam to już drugi raz.Oczywiście opadłe liście również grabię i palę na wszelki wypadek gdyby jakiś robal się trafił.Tym bardziej że obok sąsiedzi nic w tym kierunku nie robią. Wcześniej był tak zaatakowany że w VIII nie miał liści a we IX kwitł po raz drugi.Teraz pięknie kwitnie i daje dużo cienia jest ozdobą bo rośnie obok domu.Pozdrawiam.Alicja.
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
Apacz... niezła armata.
http://www.arysta.pl/etykiety_minrol/APACZ_50_WG.pdf
Mam nadzieję, że Apacz wchodzi w obieg drzewa po przekwitnięciu kwiatów. Inaczej szkoda by było pszczół zapylających kwiaty.
http://www.arysta.pl/etykiety_minrol/APACZ_50_WG.pdf
Mam nadzieję, że Apacz wchodzi w obieg drzewa po przekwitnięciu kwiatów. Inaczej szkoda by było pszczół zapylających kwiaty.
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6068
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
Zbysiu 13.Myślisz że w pyłku kwiatowym kasztanowca mógłby znaleźć się ten środek w takim stężeniu że mogłoby to zaszkodzić owadom.Jestem daleka od tego aby szkodzić jakimkolwiek zwierzętom a już pszczołom w szczególności.Nawet po 2-3 latach od podania?Może ktoś znający się na rzeczy coś podpowie.Pozdrawiam.Alicja.
Re: Mlody kasztanowiec ginie w oczach - prosze o pomoc!
te 2 ostatnie to raczej wynik suszy
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Mlody kasztanowiec ginie w oczach - prosze o pomoc!
No zdecydowanie nie Jeśli już coś to nadmiernej wilgoci. Wydaje mi się że będzie to czekoladowa plamistość, choć objawy może nie są książkowe, przede wszystkim nie widać jasnozielonych czy też żółtawych obrzeżeń, dookoła brązowych martwiczych plam. Takie same objawy były również w zeszłym roku, ale o zdecydowanie mniejszym nasileniu, teraz po obwitych opadach trwających prawie cały miesiąc objawy te strasznie się nasiliły, dlatego jestem zdania że to jakaś choroba grzybowa a najpospolitsza jest czekoladowa plamistość. Co ciekawe cierpią przede wszystkim liście na młodych tegorocznych przyrostach, liście wyrastające z zeszłorocznych gałązek są o 80% mniej zainfekowane. Widać to zresztą dokładnie na zdjęciach, górna część kasztanowca jest w zdecydowanie gorszej kondycji.stanlej87 pisze:te 2 ostatnie to raczej wynik suszy
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
A takiego kasztanowca białego, zeżartego przez tego pasożyta, to czym najlepiej go nawozic żeby się mu lepiej żyło? Jakie gleby lubi kasztanowiec? i jakie lubi rośliny rosnące obok?
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6068
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
EVIKO, mój biały kasztanowiec rośnie na piasku bo taką ziemię mam w swoim ogrodzie.Nawozów żadnych mu nie daję ale wypuszczam pod niego wodę z dachu/przedłużyłam rynnę/.Zauważyłam że gdy ma sucho to zrzuca zawiązki kasztanów.Myślę też że nie należy sadzić obok niego innych krzewów czy drzew,bo ma płytko korzenie a poza tym musisz spod niego wygrabiać najpierw kasztany a potem suche liście i oczywiście spalić.Z czasem jeśli urośnie to będzie wielkie drzewo i trzeba go traktować jako soliter,pod nim nawet trawa słabo rośnie.Najważniejsze żeby go chronić przed szkodnikami .
Kasztanowiec
Kasztanowiec
Re: Kasztanowce - czy jest nadzieja?
To prawda kasztanowiec nie lubi sąsiedztwa.Będzie biedak słabo rósł taki mizerniał.Wybierając dla niego miejsce trzeba wziaść pod uwagę rozmiar i oczywiście nic nie sadzić na doczepkę.Sam w sobie pan i władca
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.