Mamy w ogrodzie czereśnię dającą wiele, ale robaczywych owoców, w tym roku postanowiliśmy ją opryskać żeby coś zostało na konsumpcję i dla nas

Zbadałem już sprawę, co gryzie te czereśnie, kiedy pryskać i jak... ale po przeczytaniu
ulotek dołączanych do środków robalobójczych, zapał minął a jego miejsce zajął rozsądek i wizja zastrzyków z atropiny

nasionnica trześniówka? Czy to postępowanie wystarczy aby zapobiec działalności szkodnika? Czy nasionnica wędruje czy tylko startuje z ziemi i leci do najbliższego drzewa? Czy inna czereśnia rosnąca 500m od mojej może być źródłem "infekcji" u mnie?
Pozdrawiam